Nocny pożar samochodów w Radłowie. Policja bada, czy ogień pojawił się w wyniku zwarcia czy też było to podpalenie

Zgłoszenie o pożarze wpłynęło na stanowisko kierowania tarnowskiej PSP tuż przed godziną drugą w nocy. Na miejsce akcji zadysponowani zostali strażacy z OSP KSRG Radłów a także zastęp PSP z Tarnowa.

W wyniku pożaru całkowitemu spaleniu uległ volkswagen caddy, a uszkodzony został również stojący obok niego dostawczy mercedes. Właścicielowi udało się na czas odjechać drugim z dostawczaków, który był zaparkowany po drugiej stronie volkswagena.

- Wstępne oględziny wskazują na to, że pożar wybuchł w komorze silnika, a to wskazywać może na zwarcie instalacji elektrycznej. Niemniej jednak spalony pojazdy obejrzy dokładnie jeszcze raz powołany biegły, aby sprawdzić, czy przypadkiem nie jest to dzieło podpalacza – tłumaczy asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.

Akcja gaśnicza trwała ponad godzinę i zakończyła się po godz. 3 nad ranem. Straty oszacowane zostały wstępnie na ok. 20 tys. złotych.

To kolejny raz, kiedy w Radłowie dochodzi do pożaru samochodów. Trzy miesiące temu spłonęły dwie karetki pogotowia, które miały być darem dla ukraińskich szpitali przyfrontowych, zaparkowane przed Urzędem Miasta i Gminy Radłów. Sprawca podpalenia został wówczas zatrzymany przez policję.

Tarnowianka wypowiada wojnę wulgaryzmom i obraźliwym bazgrołom na murach