79-letnia Barbara Prymakowska pobiegła w Pucharze Kościeliska
Choć same zawody dla Barbary Prymkowskiej są już miłym wspomnieniem, to jednak sporym wyzwaniem okazało się dotarcie na nie. Tarnowianka pojechała do Zakopanego pociągiem, który przez intensywne opady śniegu był mocno opóźniony. Udało jej się jednak dojechać na czas, a nawet zdążyła jeszcze zobaczyć trasę zawodów i zrobić trening. Wystartowała z numerem 7.
- To mój szczęśliwy numer, bo właśnie siódmego się urodziłam. W dzień zawodów było słonecznie, choć temperatura sięgała minus piętnastu stopni Celsjusza, ale nałożyłam na siebie trzy warstwy ubrań i jakoś poszło. Bałam się tylko, żeby się nie poślizgnąć na zakręcie, bo struktura śniegu była bardzo twarda – opowiada Barbara Prymakowska.
Mróz i trudne warunki na trasie biegowej jednak nie przeszkodziły tarnowiance. Pięciokilometrowy dystans pokonała bez problemów, zostawiając dużo młodszych rywali w tyle. Zajęła pierwsze miejsce w kategorii 60 plus.
Swięta Bożego Narodzenia u "Najszybszej babci świata"
Zaraz po powrocie z zawodów Barbara Prymakowska rozpoczęła przygotowania do świąt. Pomaga jej mąż Stanisław, który jest specjalistą od przyrządzaniu karpia w galarecie, ona zaś gotuje barszcz czerwony.
- Wigilię spędzimy u córki w rodzinnym gronie i każdy z nas przynosi coś do jedzenia - opowiada Barbara Prymakowska.
Dodaje, że w święta nie zamierza zrezygnować ze sportu. Zastanawia się też nad wyjazdem w góry, by poszusować na nartach.
- Każdy dzień bez aktywności jest dla mnie dniem straconym. Zanim wszyscy wstaną, to ja już zdążę na przykład pobiegać – uśmiecha się.
Sytuacja na rynku pracy w 2023 roku
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?