Dramatyczna interwencja policji w Tarnowie. 21-latka chciała odebrać sobie życie. Malutką córeczkę zostawiła u koleżanki

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia mieszkanki Tarnowa, która poinformowała policjantów o uprowadzeniu maleńkiej córeczki jej 21-letniej krewnej.

Jak się okazało, 21-latka z niemowlęciem zjawiła się wcześniej w mieszkaniu koleżanki. Zostawiła u niej córeczkę, prosząc, by „pozostawiła małą w Oknie Życia”.

Sprawiała wrażenia, że mogła być pod wpływem silnych leków lub alkoholu.

Po powrocie do domu zadzwoniła do swojej ciotki, twierdząc, że niemowlę zostało porwane. To właśnie jej ciotka zaalarmowała wtedy policję.

W międzyczasie koleżanka 21-latki ze znajomą i niemowlęciem przyszły do ciotki sprawczyni całego zamieszania.

- Tarnowscy mundurowi, podejrzewając, że coś złego dzieje się z matką niemowlaka w pośpiechu udali do jej miejsca zamieszkania, jednak pomimo pukania kobieta nie otwierała drzwi – informuje asp. Szt. Paweł Klimek, oficer prasowy KMP w Tarnowie.

Zdecydowano o siłowym wejściu do mieszkania, w czym pomogli strażacy. Interweniujący zastali w środku nieprzytomną 21-latkę, leżącą na łóżku z nożem w ręce. Kobieta krwawiła z ran, które były efektem samookaleczenia, dookoła leżały porozrzucane tabletki.

- Tarnowianka przebywa w szpitalu. Na badania trafiła tam także jej mała córeczka. Na szczęście jest cała i zdrowa – dodaje rzecznik policji.

Policjanci wyjaśniają okoliczności próby samobójczej, a o całej sprawie powiadomili sąd rodzinny.

Nowe narzędzie do walki z cyberprzestępczością od CERT Polska