Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kilkanaście rodzin w Głobikowej zostało bez wody

Redakcja
- Tragedia jest po prostu. Zostaliśmy bez wody i urządzamy pielgrzymki do beczkowozu – alarmują mieszkańcy kilkunastu gospodarstw.

Problem z dostawami wody dotyczy korzystających z jednego ujęcia: szkoły, schroniska, kościoła oraz 11 domostw w Głobikowej. – Od kilkunastu dni jesteśmy właściwie całkowicie odcięci od wody. Jeśli się pojawia, to na chwilę. A nie mamy własnych studni – mówi Kazimierz Wójcik, sołtys Głobikowej.Jak w epoce kamienia łupanego- Dzięki Bogu niedaleko mieszka teściowa, więc kąpiemy się u niej. Bierzemy również wodę. To naprawdę uciążliwe – mówi Monika Pieniążek, mama trójki dzieci.Dla osób, które nie mają możliwości korzystania z życzliwości krewnych, gmina ustawiła przy szkole beczkowóz. - To nie jest rozwiązanie dla wszystkich. Ja mieszkam z dwojgiem starszych rodziców, aktualnie nie mogę dźwigać żadnych ciężarów. W efekcie wodę odpłatnie przynosi nam sąsiad. XXI wiek, a żyjemy jak w epoce kamienia łupanego – nie kryje rozgoryczenia Renata Mroczek.Zdążyć przed zimą- Problem powstał, bo od zeszłego lata nie było tu obfitych opadów deszczu. Wody źródlane opadły i pojawiły się poważne braki w studni głębinowej, do której podpięte są domy mieszkańców, schronisko i szkoła – wyjaśnia Rafał Polański, kierownik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Brzeźnicy. Jego słowa potwierdzają władze gm. Dębica. – Szukamy teraz lokalizacji pod nową studnię. Trzeba znaleźć wykonawcę, sprawdzić czy w danym miejscu znajduje się wystarczające ujęcie wody. Poza tym liczy się nie tylko ilość, ale i jakość wody, którą też należy zbadać. To wszystko wymaga czasu – tłumaczy wicewójt Wiesław Rygiel. Uprzedza, że pierwszy realny termin uruchomienia nowej studni to jesień. – Będziemy robić wszystko, żeby zdążyć przed zimą – dopowiada.Potrzebują opinii ekspertów- Jest jeszcze jedno tymczasowe rozwiązanie – poddaje pomysł szef ZWiK. Rafał Polański wyjaśnia, że można by kupić dwa specjalne zbiorniki na wodę (każdy o pojemności 2 metrów sześciennych) i podłączyć je do hydroforu, który tłoczyłby z nich wodę do istniejącej sieci. - W sumie to koszt ok. 14 tys. zł. Do tego dochodzą wydatki związane z systematycznym dowozem wody do zbiorników – podlicza Polański.- Pod uwagę bierzemy każdą propozycję. Jednak musimy przeanalizować wszystkie pomysły pod względem ekonomicznym. Potrzebujemy opinii ekspertów, które z rozwiązań ma sens – mówi wicewójt Rygiel.– Oby jak najszybciej, bo bez wody nie da się żyć – załamują ręce mieszkańcy. 

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kilkanaście rodzin w Głobikowej zostało bez wody - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto