Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużel: Ostatnia przeszkoda na drodze do "złota"

Kamil Hynek
Sebastian Maciejko
Dwa tygodnie mieli żużlowcy Azotów Tauronu Tarnów na zebranie sił przed starciem finałowym ze Stalą Gorzów. Dwumecz o złoty medal został przesunięty o czternaście dni ze względu na doskonale znane zawirowania związane ze źle policzonym KSM-em w półfinale Unibax - Azoty Tauron.

I choć zwyciezców się nie sądzi, to trzeba przyznać, że wygranie dwumeczu z "Aniołami" było bardzo szczęśliwe. Brak wśród gospodarzy kontuzjowanego Ryana Sullivana okazał się dla "Jaskółek" zbawienny. Gdyby zawody odbywały się tydzień wcześniej (terminowo) i błędu nie popełnił sędzia Lis, "Saletra" byłby bowiem zdolny do jazdy.

W zespole Marka Cieślaka nie było z kolei chorego Martina Vaculika. Słowak wrócił już do jazdy w ubiegłą sobotę, kiedy w chorwackim Gorican odbywał się GP Challenge. Co do jego startu w Gorzowie można być więc optymistą.
Jak pokazała faza zasadnicza, sytuacja na tamtejszym torze zmienia się jak w kalejdoskopie. W połowie meczu tarnowianie prowadzili tam dziesięcioma punktami, by ostatecznie przegrać dość wyraźnie. Ma to oczywiście związek z przygotowaniem nawierzchni na gorzowskim obiekcie. Na ekipę Piotra Palucha i ludzi odpowiedzialnych za "zabawę" z torem wylano już w trakcie tegorocznego sezonu wiele wiader pomyj.

Dlatego przedstawiciele tarnowskiego klubu chcą, by na spotkanie do Gorzowa zostało powołane jury, które będzie nadzorować wszystko, co będzie działo się wokół pierwszej potyczki finałowej.
Na ciężkich i mocno nierównych torach największe problemy wśród "Jaskółek" ma Leon Madsen - bohater biało-niebieskich z MotoAreny.

Duńczyk dodatkowo zmagał się ostatnio z kłopotami zdrowotnymi. Najpierw uszkodził bark, a potem doszły problemy z żołądkiem, które musiały skończyć się zabiegiem i pauzą w jednym meczu.
Walczaków w talii Marka Cieślaka jest jednak więcej. Janusz Kołodziej, Martin Vaculik i Maciej Janowski na "corridzie" czują się jak ryby w wodzie.

Nie ma najmniejszego cienia wątpliwości, że obecnie najsłabszą formacją w drużynie z woj. lubuskiego są młodzieżowcy. Bartosz Zmarzlik był tam jedyną wartościową postacią, która mogła zastępować dowolnego, znajdującego się w słabszej dyspozycji seniora. Niestety, groźny uraz i złamana noga w finale Drużynowych Mistrzstw Świata Juniorów wyeliminowała reprezentanta Polski z najważniejszego fragmentu walki o DMP.

Absencja Zmarzlika powoduje, że Adrian Cyfer i Łukasz Kaczmarek powinni być kopalnią punktów dla Janowskiego i Kacpra Gomólskiego. Na biegach z gorzowskimi młodzieżowcami w rozpisce "Jaskółki" muszą budować swoją przewagę. To może okazać się kluczem do "złota".

Jak jednak pokazuje przeszłość, nie musi to być wcale takie oczywiste. W sezonie regularnym Zmarzlik pojechał w "Jaskółczym Gnieździe" na zaledwie dwa "oczka", a mimo to przyjezdni przegrali w Małopolsce tylko 44:46. Na dodatek tercet Stali w osobach Krzysztofa Kasprzaka, Nielsa K. Iversena i Mateja Zagara pojedzie uskrzydlony awansem do przyszłorocznego cyklu GP.

Ten pierwszy wciąż pała żądzą rewanżu za zmarnowane dwa lata w Tarnowie. A przecież jest jeszcze uwielbiany przy Zbylitowskiej Tomasz Gollob.

Sportowe powiedzienie mówi "idź złoto do złota". My po siedmiu latach chudych w samymy roku 2012 mamy już dwa krążki z najcenniejszego kruszcu. W MDMP i MIMP Macieja Janowskiego. Perspektywy na kolejne są, więc należy pójść za ciosem! Niech kolejnych siedem lat będzie tłustych i obfitych w medale.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żużel: Ostatnia przeszkoda na drodze do "złota" - Tarnów Nasze Miasto

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto