Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbyt ciężkie plecaki szkodzą uczniom. Pośród "winnych" metalowe bidony czy klasery z Pokemonami

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego waga plecaka nie powinna przekraczać 10-15 proc. masy ciała ucznia
Zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego waga plecaka nie powinna przekraczać 10-15 proc. masy ciała ucznia Wojciech Matusik
Tornister, a dziś częściej plecak szkolny - zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego - nie powinien ważyć więcej niż 10-15 proc. masy ciała ucznia. Tymczasem gros dzieci w podstawówkach, mimo że w szkołach mają do dyspozycji szafki na swoje rzeczy, taszczy dzień w dzień zbyt ciężkie plecaki. Jak przestrzegają specjaliści, złe nawyki związane z noszeniem zbyt dużego obciążenia na plecach mogą przyczynić się do bólów kręgosłupa, zmniejszenia pojemności płuc i nieprawidłowej statyki ciała, a w efekcie doprowadzić do poważnych schorzeń ortopedycznych i neurologicznych. Rodzice domagają się instytucjonalnej reakcji, z kolei szkoły apelują do rodziców, by rewidowali plecaki dzieci oraz nie dokładali do nich np. metalowych bidonów.

- Zważyłam wczoraj plecak starszej córki - ważył 7,8 kilogramów. Córka ma 13 lat i sama waży 45 kg. Natomiast plecak młodszej córki, 10-latki, która waży 31 kg, wczoraj ważył 6 kg, a dzisiaj był trochę lżejszy, bo na części zajęć nie była. Tyle ważą książki, ćwiczenia i zeszyty niezbędne na zajęcia - zaznacza pani Agata, której dzieci chodzą do szkoły w jednej z wsi w gminie Limanowa. - Najcięższymi książkami są książki do języka polskiego i matematyki, a te lekcje są prawie codziennie u obu córek - dodaje.

Jak dodaje matka dziewczynek, córki - mimo że są wysportowane i dwa razy w tygodniu uczestniczą w treningach oraz zdobywają medale w zawodach - mają problem z dźwiganiem takich ciężarów. Starsza z córek w ubiegłym tygodniu dźwigając plecak uszkodziła sobie ramię i teraz czeka ją zwolnienie lekarskie z ćwiczeń na wf.

W szkole dziewczynek wprawdzie są szafki, w których dzieci mogą przechowywać podręczniki, ale nie do końca zdaje to egzamin. - Do lekcji muszą przygotowywać się w domu i summa summarum i tak trzeba zabierać książki do domu. A drugi absurdalny problem z szafkami to taki, że dzieci blokują złośliwie jedne drugim szafki, a dyrekcja z tym problemem sobie nie umie poradzić... - opowiada nam pani Agata.

W przypadku córek pani Agaty nie sprawdzi się plecak na kółkach. Część drogi, którą dziewczynki codziennie pokonują, jest kamienista, więc plecak na kółkach i tak musiałyby nałożyć wtedy na plecy. Przy gorszej pogodzie taki plecak na ich trasie w ogóle odpada.

- Problem zaczyna się już przy samym podniesieniu takiego ciężkiego plecaka. Dzieci dochodzą do szkolnego busa około pół kilometra, więc żeby nie musiały dźwigać takich ciężarów, dowożę je do busa albo zawożę bezpośrednio do szkoły - relacjonuje pani Agata. - Wychowawczyni starszej córki zaproponowała, żeby dzieci tak się umawiały z książkami, by zawsze jedna była na stolik. Dzieci mogłyby nosić podręczniki na zmianę - to już jest jakieś rozwiązanie. Ale dobrze byłoby, żeby odpowiednie instytucje zareagowały na problem ciężkich plecaków noszonych przez nasze dzieci. Z tego, co pamiętam, moje pokolenie, chodząc do szkoły podstawowej miało o wiele mniej książek, ćwiczeń. I wcale wiedzą nie odbiega od pokolenia, które właśnie nam rośnie... - wskazuje.

Rodzice uczniów ostatnio dodatkowo zastanawiają się, co z dorzuceniem do szkolnego plecaka czwartoklasistów laptopa, który dostanie każdy z nich.

W krakowskich szkołach, które zapytaliśmy o problem przeładowanych tornistrów, usłyszeliśmy od dyrektorów i nauczycieli, że przede wszystkim problemem jest to, iż dzieci po prostu się... nie rozpakowują, a tylko dokładają do plecaków.

- W szkole każde dziecko ma swoją szafkę i może w niej zostawić podręczniki, a wziąć do domu tylko to, czego potrzebuje. Natomiast proponuję każdej mamie zajrzeć do tornistra i sprawdzić: czy dziecko musi mieć taki ciężki piórnik, czy aby na pewno potrzebuje dwudziestu flamastrów, dwudziestu kredek, dwóch korektorów, farb akurat tego dnia, czy musi mieć dwa bidony, dwie śniadaniówki i czy musi mieć klaser z Pokemonami... I może skupmy się na tym, a nie na podręcznikach - mówi Anna Igar-Makowska, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 8 w Krakowie. - W plecaku powinny być książki tylko na dany dzień, a nie wszystkie podręczniki! Strój gimnastyczny i obuwie zmienne - można zostawić w szkole. Myśmy swego czasu ważyli tornistry, plecaki. Po czym prosiliśmy uczniów, by pokazali, co w nich mają. I naprawdę: spora część rzeczy była kompletnie niepotrzebna - podkreśla.

Wicedyrektor SP nr 8 zwraca też uwagę, że obecnie podręczniki są cienkie, w miękkiej oprawie, a najmłodsi do polskiego czy do matematyki w ciągu roku mają cztery podręczniki, kolejne części - a nie jeden duży w twardej oprawie. - To piórniki wypakowane do granic możliwości (a zupełnie niepotrzebne), bidony i śniadaniówki tyle ważą, a nie podręczniki. Do tego bywa że kanapki z całego tygodnia - podsumowuje. - A jeszcze biorąc pod uwagę, że woda w Krakowie jest wodą zdatną do picia z kranu, zupełnie nie ma sensu, żeby dziecko przynosiło do szkoły wodę, i to jeszcze w metalowym bidonie.

Anna Igar-Makowska przyznaje, że problem noszenia zbyt ciężkich plecaków istnieje, jednak zaznacza, że dzieci na nie narzekają, a tak naprawdę nie potrafią wypakować zbędnych rzeczy. Jeśli chodzi o plecaki na kółkach, niektórzy uczniowie mają takie. Ale - jak się okazuje - część dzieci uważa, że taki plecak to "obciach"... Dyrektorka rozważa przeprowadzenie akcji dotyczącej zbyt ciężkich uczniowskich plecaków i uczulenie rodziców, by sprawdzali, co się w nich kryje.

W ramach Ogólnopolskiego Dnia Tornistra - obchodzonego 1 października - w tym roku między 25 a 29 września odbędzie się akcja ważenia tornistrów na terenie powiatu krakowskiego. Jak informuje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Krakowie, zostanie ona przeprowadzona w pięciu szkołach podstawowych i obejmie klasy 1-5.

Poprzednia akcja ważenia tornistrów na terenie powiatu krakowskiego odbyła się w zeszłym roku i również objęła pięć podstawówek. Badaniom poddano 640 uczniów. U 25 proc. uczniów waga tornistra szkolnego nie przekroczyła 10 proc. masy ciała ucznia, u 48 procent uczniów - mieściła się w zakresie 10-15 proc. masy ciała, natomiast przekroczenia wagi tornistra szkolnego powyżej 15 proc. masy ciała uczniów stwierdzono u 27 procent badanych uczniów.

Zdaniem Bogdana Dobruckiego, dyrektora SP nr 16 w Krakowie, problem leży pośrodku, bo część podręczników faktycznie krąży między szkołą a domem. - Choć sam, ucząc historii, moim uczniom mówię, że książki mają mieć tylko w domu, tam z nich powtarzać. Ale są lekcje, jak język polski, gdzie podręczniki są potrzebne. Jednak nie składałbym całej winy na uczących i szkołę, tylko bardziej zwracał uwagę na to, co w tych plecakach się znajduje - a są w nich piórniki, które ważą prawie kilo, lunch boxy, rzeczy zabawowe - wymienia.

W SP nr 16 można zostawiać w szafkach odzież, buty i prywatne rzeczy. Co do laptopów dla czwartoklasistów - które właśnie dotarły do szkoły - to na razie pozostaje kwestią do wyjaśnienia. - W statucie szkoły mamy zapisane, że nie ponosimy odpowiedzialności za sprzęt - np. smartfony - przynoszone do szkoły. Ale jeśli polecimy uczniom, żeby przynieśli swoje komputery, to czy jako szkoła zaciągamy odpowiedzialność za te laptopy? - zastanawia się dyr. Dobrucki.

Doroczne ważenie tornistrów przeprowadzane przez stacje Sanepidu w szkołach w całej Polsce potwierdzały w ostatnich latach, że nadmiernie przeciążenie uczniowskich plecaków spowodowane było noszeniem dodatkowych, zabudowanych piórników, książek z biblioteki, książek i zeszytów nie ujętych w planie lekcji, przynoszeniem napojów w metalowych bidonach, termosach, w plastikowych opakowaniach od pół do półtora litra.

"Zbyt ciężki uczniowski plecak może powodować niekorzystne, bolesne napięcia w mięśniach i stawach oraz bóle bioder i kolan. Noszenie nieodpowiedniego plecaka wymusza nieprawidłową postawę - pochylanie sylwetki do przodu, a także bóle w okolicach karku. Nadmierne obciążenie źle wpływa również na ramiona, które są nieprzystosowane do noszenia ciężarów" - przestrzegają specjaliści z Sanepidu.

Zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego:

  • szkolny plecak powinien posiadać: ergonomiczną usztywnioną ściankę przylegającą do pleców,
  • powinien mieć równe, szerokie szelki, których długość umożliwi swobodne wkładanie i zdejmowanie, jednocześnie zapewniając jak najlepsze przyleganie plecaka do pleców,
  • należy go nosić na obu ramionach,
  • jego ciężar powinien być rozłożony symetrycznie - cięższe rzeczy należy umieścić na dnie, a lżejsze - wyżej,
  • w plecaku powinny znajdować się tylko niezbędne rzeczy, które są ujęte w programie nauczania w danym dniu– zabawki, gry, pamiętniki itp. należy zostawić w domu.

    Co do laptopów, Sanepid wskazuje, że zgodnie z ministerialnym rozporządzeniem za organizację zajęć lekcyjnych, m.in. przynoszenie podręczników, laptopów do szkoły odpowiada dyrektor szkoły. "Dyrektor zapewnia bezpieczne i higieniczne warunki pobytu w szkole lub placówce, a także bezpieczne i higieniczne warunki uczestnictwa w zajęciach organizowanych przez szkołę lub placówkę poza obiektami należącymi do tych jednostek. Ponadto warunki korzystania z laptopów na terenie szkoły wynikają z wewnętrznych regulacji szkoły. Natomiast zgodnie z założeniami Ministerstwa Cyfryzacji komputer ma być osobistym narzędziem ucznia i ma służyć do celów edukacyjnych, jak też rozwijania jego pasji i zainteresowań. W praktyce oznaczać to będzie, że uczeń będzie mógł korzystać z niego w szkole, w domu i wszędzie tam, gdzie będzie mu to potrzebne" - informuje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Krakowie.

    COMPONENT {"params":{"is_photo":"1","ids":[25123829,25172963,23515515,25203849,21626469,25222209]},"component":"selected"}

    Czy Polacy boją się Legionelli? - sonda

    COMPONENT {"params":{"video_id":"86499"},"component":"video"}

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Zbyt ciężkie plecaki szkodzą uczniom. Pośród "winnych" metalowe bidony czy klasery z Pokemonami - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto