Niewielkie, przyjaźnie wyglądające psy rasy beagle od kilku lat są zmorą państwa Markowiczów. Naprzeciwko ich domu sąsiedzi założyli hodowlę tych czworonogów. - W domu nie można otworzyć okna. Zamontowaliśmy dodatkowo podwójne uszczelki, żeby ten smród nie przedostawał się do naszego domu - mówi Bogusław Markowicz.
Wraz z żoną w Zbylitowskiej Górze mieszka od dziewięciu lat. - Mieszkaliśmy w Wejherowie, ale tu mieliśmy rodzinę i znajomych i dla nich sprowadziliśmy się pod Tarnów - zaznacza pan Bogusław.
Teraz małżeństwo poważnie myśli o sprzedaży domu i przeprowadzce. - Tu się nie da wytrzymać. Te psy przebywają w strasznych warunkach. Są brudne i zapchlone. Poza tym głośno szczekają, gryzą się między sobą, a właściciele nic sobie z tego nie robią - podkreśla Bogusław Markowicz.
Z zarzutami sąsiadów nie zgadza się właścicielka hodowli czworonogów. Jej zdaniem, beagle przebywają w komfortowych warunkach. - Są zaszczepione, mają duży wybieg. Właściwie wszystko mają zapewnione. Sąsiedzi po prostu są złośliwi. Regularnie zbieram odchody od zwierząt, a także uciszam je, gdy głośno szczekają - przekonuje Elżbieta Ptak, która ma w tym momencie 19 psów.
W ubiegłym tygodniu, po zgłoszeniu od mieszkańców, hodowlę skontrolowali inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Nie była to ich pierwsza wizyta w tym miejscu. - Dwa lata temu również otrzymywaliśmy sygnały, że zwierzęta są źle traktowane. Hodowla liczyła wtedy 12 psów. Prosiliśmy wówczas o dostawienie kolejnej budy - mówi Beata Porębska z KTOZ.
Podczas ostatniej kontroli, w czasie której obecni byli także policjanci i urzędnicy z gminy Tarnów, stwierdzono znacznie więcej nieprawidłowości. Generalnie wynika z niej, że psy przebywają tu w bardzo kiepskich warunkach.
- Zwierzęta są w fatalnym stanie zdrowia. Cierpią na zapalenie skóry, które jest spowodowane przez pchły. Wymagają natychmiastowej kuracji antybiotykami. Kilka psów ma również chore, zaczerwienione oczy, a jeden zmaga się z widocznym nowotworem - wylicza Beata Porębska.
Inspektorzy są również zaniepokojeni wyglądem samego wybiegu dla czworonogów. - Kilkanaście psów ma do dyspozycji tylko dwie budy i chlew. Poza tym samce przebywają razem z samicami. Psy gryzą się, robiły to nawet przy nas. Natomiast w miskach zamiast pożywnej karmy pływała jakaś breja - wylicza inspektorka KTOZ.
Urzędnicy nakazali właścicielom beagle'ów podjęcie natychmiastowych działań dotyczących leczenia zwierząt. - Trzeciego sierpnia przeprowadzimy kolejną wizję na miejscu. Jeśli nie otrzymamy potwierdzenia, że zwierzęta zostały poddane leczeniu, odbierzemy je właścicielom - mówi Piotr Pawlina z Urzędu Gminy Tarnów.
Bez względu na wynik sierpniowej kontroli, Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami podjęło decyzję o złożeniu zawiadomienia do prokuratury przeciwko właścicielom hodowli. - Skierujemy do śledczych pismo o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi tu o znęcanie się nad zwierzętami - zaznacza Beata Porębska.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?