Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamek Lubomirskich w grze na smartfona

Paulina Korbut
Akcja gry "Knight Hopper" rozgrywa się na wiśnickim zamku w czasach potopu szwedzkiego
Akcja gry "Knight Hopper" rozgrywa się na wiśnickim zamku w czasach potopu szwedzkiego archiwum
Już w kwietniu właściciele smartfonów będą mogli zagrać w grę, której akcja rozgrywa się na zamku w Nowym Wiśniczu. Na pomysł jej stworzenia wpadł Mateusz Kierepka, wiśniczanin i właściciel firmy FunApp. W jej stworzeniu pomogli mu grafik Radosław Kierepka, programiści: Łukasz Toczek i Łukasz Światłowski oraz muzyk Jacek Gajewski.

Połowa XVII wieku, potop szwedzki. Wrogie wojska docierają pod wiśnicki zamek. Oddziały stacjonujące w środku są przerażone - nie ma z nimi dowódcy, bo ten musiał na jakiś czas wyjechać. Zamek poddaje się więc bez walki. Kilka dni później do Nowego Wiśnicza wraca dowódca. Kiedy widzi, co się stało, postanawia wedrzeć się do środka i zemścić na wrogach.

- I właśnie w postać tego rycerza wciela się gracz. Do pokonania ma pięć różnych plansz. Dokładnie tyle jest wież w wiśnickim zamku - opisuje Mateusz Kierepka.

W fabułę gry "Knight Hopper" twórcy wpletli lokalne legendy i opowieści. Jedna z nich mówi o tym, że zamek w Nowym Wiśniczu jest połączony tajemnym tunelem z kopalnią soli w Bochni. Tym korytarzem będzie w końcowej części gry przemieszczał się gracz, ścigając uciekających Szwedów.

Gra była początkowo tworzona "po godzinach", jako zabawa. Efekt końcowy jednak tak się spodobał twórcom, że postanowili wypuścić ją na rynek. Właściciele smartfonów będą mogli ją kupić za pośrednictwem internetu. Co ważne, 10 procent z uzyskanego dochodu ze sprzedaży firma FunApp ma zamiar przeznaczyć na konto Towarzystwa Miłośników Wiśnicza.

- Stowarzyszenie zostanie zobligowane do tego, żeby wydać te pieniądze na działania związane z wiśnickim zamkiem. Może to być promocja naszej perełki albo dotacja remontu - dodaje Kierepka.

Pieniądze z pewnością się nie zmarnują. W wiśnickim zamku stale są prowadzone prace konserwatorskie. - Chcielibyśmy w niedalekiej przyszłości udostępnić do zwiedzania podziemne korytarze, którymi poruszała się kiedyś służba. To jednak wymaga funduszy - mówi Renata Jonak, dyrektor Muzeum Ziemi Wiśnickiej, który administruje zamkiem.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto