Zabrakło koordynacji, pachniało skandalem

Niewiele brakowało, a niedzielny Salon Poezji w tarnowskim Ratuszu - szczególny, bo połączony z urodzinami Sławomira Mrożka, zakończyłyby się skandalem. Gdy wszyscy oczekiwali na pojawienie się mistrza, na Rynek wjechały - i to z hukiem... samochody marki BMW, uczestniczące w małopolskim zlocie. Scena wyjęta z opowiadań Mrożka, nie była wyreżyserowana. O godzinie 11 w Ratuszu rozpoczął się salon poezji z udziałem honorowych gości. Zabrakło wprawdzie najważniejszego - Sławomira Mrożka (nie dotarł do Tarnowa z powodu choroby), ale wydarzenie miało i tak podniosły charakter. W chwili, gdy rozpoczynały się urodziny mistrza, na Rynek wjeżdżały z piskiem opon bmw. - Organizatorzy zlotu wystąpili do mnie z prośbą o udostępnienie Rynku już trzy miesiące temu. Zgodziłem się, choć pod warunkami - twierdzi dyrektor Targowisk Miejskich Stefan Bielawski,któryjest zarządza centralnym placem miasta.

Dyrektor Stafan Bielawski podkreśla, że przede wszystkim nie mogło być mowy o jakichkolwiek "rajdach" po płycie. W grę wchodził jedynie pokaz samochodów Tak się niefortunnie złożyło, że w tym samym miejscu, o tej samej porze miasto zaplanowało jeden z punktów festiwalu komedii Talia. - Byłam przerażona, kiedy zobaczyłam co się dzieje. Nie wiedzieliśmy o żadnym zlocie - mówi wicedyrektor Tarnowskiego Teatru Grażyna Nowak. Na brak koordynacji zwraca uwagę także wiceprezydent Tarnowa Wojciech Magdoń, zauważając, że o ile sam wjazd samochodów był rzeczywiście głośny, później miłośnicy motoryzacji zachowywali się spokojnie. Jeden z organizatorów zlotu Marcin Pleciak przyznaje, że zainteresowanie właścicieli bmw imprezą nieco ich przerosło. - Nie spodziewaliśmy się, że przyjedzie aż tyle osób. Trudno było nad wszystkimi zapanować, a wiadomo, że niektórzy lubią przycisnąć trochę mocniej na pedał gazu czy też użyć klaksonu - mówi dodając, że na Rynku - według wyliczeń - pojawiło się około 150 samochodów. Ich sprawne ustawienie skomplikowały nieco konstrukcje z r ysunkami Mrożka. Wiceprezydent Magdoń mówi, że na przyszłość należy zastanowić się nad tym, czy płyta Rynku nadaje się na tego typu przedsięwzięcia, jakimi są pokazy samochodów. - Takie imprezy można z powodzeniem przecież zorganizować na przykład na parkingu obok urzędu wojewódzkiego - proponuje.