Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

YOKOdesign. Ewa Okularczyk, pani inżynier od fascynatorów na głowie

JL
Włókna bananowca sprowadza aż z Filipin, a filc po brzegi wypełniający jej niewielkich rozmiarów pracownię pochodzi z Anglii. Używa materiałów, w których pracują tylko najlepsi projektanci światowej klasy. Taka dbałość o szczegóły doceniana jest przez klientki pracowni YOKOdesign, w której powstają fantazyjne nakrycia głowy.

- Fascynatory zamawiają u mnie panie z Krakowa, Warszawy, Poznania - wylicza Ewa Okularczyk. - Mam też osiemdziesięcioletnią klientkę z Berlina, która swoje zamówienia odbiera osobiście. Raz trafiło mi się nawet zamówienie z Norwegii, którego wysyłka kosztowała więcej niż sam produkt - wspomina.

Na liście jej klientek jest też piosenkarka Justyna Steczkowska i popularna amerykańska skrzypaczka Linsdey Stirling, finalistka show America's Got Talent. W kolejce po fascynatory ustawiają się panny młode, matki weselne, ale też panie, które chcą wyróżnić się z tłumu, poczuć się prawdziwymi damami i wyposażyć swoją garderobę w
niepowtarzalny gadżet. - Samo słowo "fascynator" pochodzi od angielskiego "fascinator" i służy określeniu tego, co nie mieści się w żadnej kategorii nakrycia głowy. - tłumaczy modystka - Nie jest to ani kapelusz, ani opaska, ani welon, ani woalka. To po prostu zupełnie indywidualna i niepowtarzalna ozdoba.

Projekt fascynatora, który ma powstać w pracowni Ewy często wymyślają same klientki. Dominują kwiaty, pióra, koronki i woale. Wszystko musi być lekkie, ażurowe i koniecznie dostosowane do stroju. Na głowie montuje się go za pomocą specjalnej opaski. Do studia YOKOdesign, na które Ewa przeznaczyła jeden z pokojów własnego mieszkania, klientki często przynoszą suknie i buty, by wspólnie z projektantką dopasować ten jeden designerski element. Czasem zdarza się, że swoją stylizację wręcz zaczynają od projektu nakrycia głowy, do którego później dopasowują strój, który ma powstać w pracowni Ewy często wymyślają same klientki. Dominują kwiaty, pióra, koronki i woale. Wszystko musi być lekkie, ażurowe i koniecznie dostosowane do stroju.

Przygodę z fascynatorami Ewa zaczęła właściwie przypadkowo. - Kilka lat temu w ramach prezentu urodzinowego dla samej siebie zapisałam się na kurs u angielskiej modystki - wspomina Ewa. - Pomysł wydał mi się ciekawy i od razu bardzo mnie to wciągnęło. Jeden z jej pierwszych projektów pojechał prosto do Cannes. Ale nie na czerwony dywan, tylko na targi nieruchomości. Zadaniem Ewy było wykonać nakrycia głowy promujące Poznań.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto