Ponad 30 tysięcy domów w Wielkiej Brytanii nie miało wczoraj prądu, a półtora tysiąca gazu - takie są efekty potężnych wichur na Wyspach. Jest pierwsza ofiara śmiertelna, w zaparkowanym samochodzie, na który spadło drzewo, zginął mężczyzna. Porywiste wiatry wiały też wczoraj w południowej Polsce. W kilku miejscach trzeba było usuwać drzewa z torów.
W czwartek przed południem wichura ma dotrzeć do Małopolski. - Wiatr może wiać z prędkością 80 kilometrów na godzinę, w górach nawet 120 - mówi Rafał Kielar, dyżurny synoptyk Centralnego Biura Prognoz Meteorologicznych w Krakowie. Najsilniejsze wichury są spodziewane między godz. 7 rano a 18.