Tarnowska Prokuratura Okręgowa postawiła do tej pory zarzuty kilku osobom. Jak udało nam się ustalić, chodzi m.in. o dwie byłe pracownice tarnowskiego oddziału ZUS. Kobiety miały pośredniczyć w załatwianiu rent, przyjmując za to pieniądze lub prezenty od zainteresowanych uzyskaniem renty.
- Wspomniane świadczenia były wydawane od razu na dwa lata, a nie na rok, jak to jest praktykowane w ZUS-ie - mówi Anna Pałka z wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Zarzuty usłyszeli nie tylko ci, którzy przyjmowali pieniądze i prezenty, ale także osoby, które im je wręczały.
Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła "Gazeta Krakowska", wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek większej afery w tarnowskim ZUS-ie. Lista zamieszanych w nią osób może być większa. Prokuratorzy nie chcą zdradzać szczegółów, ale zapowiadają kolejne "rewelacje" po wakacjach. Osobne, wewnętrzne postępowanie kontrolne zarządziło w Tarnowie także kierownictwo Zakładu.
To kolejne nieprawidłowości przy orzekaniu rent, do których miało dochodzić w tarnowskim Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Pięć lat temu policjanci zatrzymali na gorącym uczynku jednego z lekarzy orzeczników, gdy przyjmował 500 zł łapówki za przedłużenia renty inwalidzkiej.
Więcej o aferze przeczytasz TUTAJ
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Tarnowa. Zapisz się do newslettera!
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Tarnowa. Zapisz się do newslettera!
Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?