Unia Tarnów: Unia znów zagrała bez bramkarza numer 1

Unia Tarnów: Unia znów zagrała bez bramkarza numer 1

Unia do spotkania z Przebojem nieoczekiwanie przystąpiła bez podstawowego bramkarza Tomasza Libery, który bezpośrednio przed meczem zgłosił trenerowi, że jest niezdolny do gry.

- Byłem bardzo zdziwiony informacją, jaką otrzymałem od Libery, gdyż jeszcze dzień przed meczem normalnie trenował podczas rozruchu i nic nie zapowiadało, że może nie zagrać w meczu z Przebojem. Nasz czołowy bramkarz ma naciągnięty mięsień czterogłowy uda i czeka go co najmniej kilka dni przerwy. Wszystko wskazuje na to, że nie zagra także w jutrzejszym meczu w Nowej Hucie - stwierdził trener Unii Tomasz Kijowski.

Tarnowianie fatalnie rozpoczęli spotkanie z Przebojem i tylko nieporadności piłkarzy z Wolbromia mogą zawdzięczać, że w pierwszych dwóch kwadransach meczu stracili tylko jedną bramkę.

- Rzeczywiście w pierwszych 25-30 minutach meczu graliśmy fatalnie. W defensywie popełnialiśmy sporo dziecinnych błędów, po których przed naszą bramką kilkakrotnie zrobiło się bardzo gorąco. Niestety, nie udało się nam zachować czystego konta i straciliśmy gola, który zadecydował o naszej porażce - podkreślił Kijowski. - W sytuacji tej źle zachowali się dwaj, wydawałoby się doświadczeni obrońcy, Robert Witek i Paweł Węgrzyn. Obu z dużą łatwością ograł zawodnik Przeboju i precyzyjnym strzałem tuż przy słupku pokonał naszego bramkarza .

Zespół Unii bezsilny był również w ofensywie, gdzie w trakcie całego meczu wypracował sobie tylko jedną klarowną sytuację bramkową. Nie wykorzystał jej jednak Kamil Wróbel. - W naszej drużynie cały czas brakuje rasowego napastnika, który stwarzałby zagrożenie pod bramką rywali. Po tym jak w zimie odeszli od nas młodszy brat Kamila, Jakub Wróbel oraz Łukasz Popiela nie ma kto u nas strzelać bramek i niesamowicie męczymy się w ofensywie - podkreślił szkoleniowiec Unii.

Mecz z Przebojem bardzo pechowo zakończył się dla Dawida Sojdy, który był jednym z wyróżniających się graczy "Jaskółek". Pomocnik Unii kilka minut po przerwie musiał opuścić plac gry ze względu na mocno stłuczony mięsień czterogłowy uda. Po meczu na uraz podbicia narzekał także Roger Radliński.

Po raz pierwszy w tym sezonie w na boisku zaprezentował się doświadczony pomocnik Sławomir Matras. - Po wyleczeniu kontuzji powoli wracam do formy, jednak na tle słabo grającej w tym meczu drużyny trudno mi ocenić, w jakiej jestem dyspozycji - stwierdził pomocnik "Jaskółek".

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!