Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Termalica nie rezygnuje z wyścigu o ekstraklasę

Piotr Pietras
Dariusz Pawlusiński (z lewej) imponuje skutecznością
Dariusz Pawlusiński (z lewej) imponuje skutecznością Grzegorz Golec
Kibice Termaliki Bruk-Betu zastanawiają się, czy niedzielna porażka 1:3 ich ulubieńców z zespołem GKS-u Tychy to tylko wypadek przy pracy, czy też początek większego kryzysu.

- O żadnym kryzysie nie ma mowy, był to bardziej wypadek przy pracy, gdyż w trakcie meczu inicjatywa niemal cały czas należała do naszej drużyny. W trakcie meczu wypracowaliśmy sobie sporo sytuacji strzeleckich, zabrakło tylko ich wykończenia. W zasadzie sami sprezentowaliśmy rywalom trzy bramki.

Takie błędy, jakie popełniliśmy w spotkaniu z GKS-em Tychy, nie przytrafiały się nam nawet w sparingach. Musimy wyciągnąć z tej surowej lekcji odpowiednie wnioski - stwierdził Dariusz Pawlusiński, który w meczu z tyszanami był autorem jedynego gola dla zespołu z Niecieczy. Przypomnijmy, że popularny "Plastik" jest najstarszym zawodnikiem i zarazem najlepszym snajperem "Słoników".

- Nigdy nie patrzę sobie w metrykę i nie myśle o tym, ile mam lat. Zawsze staram się natomiast dawać z siebie jak najwięcej, by zespół miał z mojej gry jak najwięcej korzyści. Jeśli chodzi o bramki, to nieważne kto je strzela, ważne, by nasza drużyna kończyła mecze zwycięstwami. Dla mnie bramki może strzelać nawet bramkarz Sebastian Nowak, byle tylko nasz zespół wygrywał - stwierdził Pawlusiński.

Podczas meczu z tyszanami doświadczony pomocnik "Słoników" usłyszał od kibiców z trybun kilka cierpkich słów. - Kibice to zbyt dużo powiedziane. Był to jeden człowiek, który wciąż obrażał mnie i Karola Piątka niecenzuralnymi słowami, dlatego odpowiedziałem mu grzecznie co o tym myślę. Człowiek ten zachowywał się tak jakbyśmy przegrali co najmniej siódmy mecz z rzędu. Nie było to dla nas miłe, tym bardziej, że byliśmy wkurzeni porażką. Prawda jest jednak taka, że nie da się wygrywać wszystkich meczów - przyznał Pawlusiński.

Po porażce z GKS-em Tychy zespół z Niecieczy spadł w tabeli na 4. miejsce. - Nie wykorzystaliśmy atutu własnego boiska i szansy powiększenia dorobku punktowego. Cały czas zamierzamy jednak grać o awans do ekstraklasy i wiemy, że nie możemy już pozwolić sobie na kolejne wpadki - mówi pomocnik.

Niiecieczanie rozegrali mecz kontrolny, w którym pokonali lidera dębickiej "okręgówki".



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto