Tarnowskie. Lało przez całą noc i postraszyło powodzią [ZDJĘCIA]
Fala kulminacyjna na Białej, która w sobotę wieczorem dotarła do Tuchowa miała ponad 6 metrów, o ponad dwa więcej niż wynosi stan alarmowy na rzece. Podtopiony został m.in. zakład masarski w Burzynie oraz jeden z domów. Wczoraj rano przepłynęła przez Tarnów, nie wyrządzając jednak poważniejszych szkód. Dramatyczna sytuacja panowała w sobotę przed południem na Wątoku w Skrzyszowie. Zalany został m.in. dom Marii i Bogusława Brzozowskich. - Woda tak gwałtownie zaczęła przybierać, że ani się zorientowałem, a już na podwórku było jej pół metra i zaczęła mi się wlewać do gumiaków - opowiada gospodarz, który próbował ratować dobytek obkładając dom m.in. workami z piaskiem i folią. Nie udało się jednak zatrzymać wodę na zewnątrz. - Rok był spokoju. I znowu powódź. Można się załamać - mówi Maria Brzozowska.