Rzeźbą zajmuję się od 10 lat. Jego pierwsze inspiracje związane ze sztuką można połączyć z wizytą na Uniwersytecie Ludowym w Woli Sękowej w okolicy Sanoka. Tam można zobaczyć i nauczyć się wszelkich sztuk związanych z kulturą ludową. Marcinowi w pamięci najlepiej zapadła sztuka rzeźbniarska.
- Nie wiem dokładnie jaka w tym tkwi moc, ale to zupełnie wyjątkowe. Czuję, że mam artystyczną wrażliwość, ale rzeźbiąc w drewnie mogę też wyżyć sięfizycznie. Ten wysiłek daje mi przyjemność. To chyba dla mnie najważniejsze w rzeźbieniu - mówi Marcin Myśliwiecki.
Po szkole średniej rozpoczął studia na kierunku artystycznym w Lublinie, potem skończył jeszcze grafikę w Krakowie. Teraz jest nauczycielem grafiki w szkole licealnej, ale sztuka artystyczna i rzeźba to ciągle pasjonujące dla niego zajęcie.
- Trudno byłoby mi skoncentrować się tylko na pracy nauczyciela. W szkole jestem od rana do popołudnia. Potem jest jeszcze wiele czasu, który mogę wykorzystać na swoją pasję - dodaje.
"Bestiariusz" to projekt, którym zajmuje się od kilku lat. Strara się uwiecznić w drewnie wrażenia związane ze średniowieczem, a dokładnie z demonami, jakie wyobrażali sobie ludzi kilkaset lat temu. Tym, czym chce odróznić się od innych twórców, jest fakt, że w swojej pracy stara się pokazać rzeźbę taką, jakby pochodziła prosto ze tamtej epoki.
- Nie walczę z drewnem. Z jednej strony to praca fizyczna, ale z drugiej chcę zachować prawa natury i nie ingerować tam, gdzie nie powinienem. Szanuję drewno, jego strukturę - opowiada.
Od dzisiaj, przez miesiąc, w Centrum Sztuki Mościce będziemy mogli podziwiać jedną z rzeźb Marcina Myśliwieckiego, która pochodzi z jego "demonicznej" kolekcji.
Jak sam mówi, chciałby kiedyś zajmować się tylko sztuką, ale na razie jego główne zajęcie to nauczanie w szkole. Rzeźba zajmuje mu tylko wieczory. Do swoich prac nie przywiązuje szczególnej wagi. Szczerze mówi, że rzeźb z kolekcji "Bestiariusz" chciałby się pozbyć jak najszybciej.
- To trochę demoniczne prace, zaczerpnięte ze średniowiecza. Chyba zaczęły mnie nieco prześladować, więc cieszę się, że jakaś ich część opuści mój dom i na jakiś czas pojawi się np. w Tarnowie. To nie pierwsza moja wystawa. Cieszę się, że moja pracownia i dom to nie jedyne miejsce, gdzie można je obejrzeć.
"Bestiariusz Myśliwieckiego" w Tarnowie już zobaczyć, ale artysta, którego dzieło gościmy już pracuje nad nową wystawą, która również swoje korzenie ma w średniowieczu. Na efekty będzie trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy. Być może w nowej kolekcji pojawią się rzeźby wykonane w kamieniu, bo jak mówi sam autor, to materiał, który wymaga jeszcze cięższej pracy i większej pokory niż drewno.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?