Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: tiry demolują wiadukty przy ulicy Tuchowskiej

Paweł Chwał
Tyle zostało po naczepie ciężarówki, która w piątek utknęła pod wiaduktem. Zdjęcie dostaliśmy od naszej internautki
Tyle zostało po naczepie ciężarówki, która w piątek utknęła pod wiaduktem. Zdjęcie dostaliśmy od naszej internautki archiwum/kinga kuta
Poważnym uszkodzeniem naczepy zakończyła się dla kierowcy ciężarówki z Łodzi próba przejechania pod wiaduktami kolejowymi przy ul. Tuchowskiej w Tarnowie. To już kolejne takie zdarzenie w ostatnim czasie w tym miejscu.

Tarnów: TIR zablokował przejazd pod wiaduktem [ZDJĘCIA INTERNAUTKI]

Załadowany stalą tir jechał od strony obwodnicy. Próbował przecisnąć się pod pierwszym z wiaduktów, ale nie dał rady. Zahaczył o jego konstrukcję tak niefortunnie, że naczepa rozpadła się na drobne elementy. - Kierowcy tirów albo nie widzą, albo umyślnie lekceważą znaki ostrzegające ich o tym, żeby w porę wycofali się i zawrócili, bo dalej nie przejadą - mówi Jacek Mnich, naczelnik tarnowskiej "drogówki".

Wylicza, że od strony obwodnicy są przynajmniej dwa znaki mówiące o tym, że pod wiaduktami mieszczą się pojazdy nie wyższe niż 3,3 m. Podobne znaki ustawione są także od strony miasta. - Ci, którzy mimo wszystko decydują się jechać dalej, sami proszą się o kłopoty - dodaje.

Na uszkodzeniu pojazdu zazwyczaj bowiem się nie kończy. Kierowcy, którzy łamią zakaz, muszą liczyć się z tym, że nałożony zostanie na nich mandat. Tłumaczenia kierowcy z Łodzi, że się zagapił, na niewiele się zdały. Musi zapłacić dodatkowo 150 zł kary.

Doskonale zdawał sobie sprawę z tego kierowca na ukraińskich numerach rejestracyjnych, który w listopadzie wpakował się pod wiadukty ciężarówką z przyczepą. Pod pierwszym - od strony Starego Cmentarza - wprawdzie jeszcze się przecisnął, ale pod drugim już nie. Kierowca ani myślał jednak zwolnić. Widząc co się święci, nacisnął jeszcze mocniej na pedał gazu.

Wtedy już naraził na niebezpieczeństwo samochody jadące z naprzeciwka oraz pieszych wychodzących z pobliskiego kościoła, ale przedarł się podprzeszkodą, poważnie uszkadzając zarówno naczepę, jak i przyczepę. Nie patrząc nawet na to, czy czegoś nie zgubił - pojechał czym prędzej dalej, w stronę obwodnicy. - Zatrzymałem samochód i stałem kompletnie oszołomiony tym, co się dzieje kilka metrów ode mnie. Gdyby ta przyczepa, nie daj Boże, się przewróciła, spadłaby dokładnie na moje auto - mówi Grzegorz, nasz internauta.

Każde utknięcie ciężarówki w tym miejscu oznacza wielkie problemy komunikacyjne i momentalnie ogromne korki. Ulicą Tuchowską dojeżdżają do miasta nie tylko mieszkańcy Zabłocia, ale także południa powiatu oraz wiele osób korzystających z obwodnicy - od strony Krakowa czy Rzeszowa. - Miejsce, w którym biegną nad drogą wiadukty z ostrym zakrętem to wyjątkowo wąskie gardło, gdzie nawet autobusy i busy mają problemy, aby się wyminąć. Kierowcy muszą tu szczególnie uważać - przyznaje Jacek Mnich z "drogówki".

Plany miasta związane z przebudową tego niebezpiecznego miejsca ściśle związane są z przebudową linii kolejowej przez PKP. Porozumienia w sprawie remontu tar-nowskich wiaduktów i związanej z nim nowej organizacji ruchu między miastem a PKP wciąż jednak nie ma. Na zmiany przyjdzie poczekać.- PKP ma przedłożyć w marcu zaktualizowany harmonogram. Wtedy też będziemy ustosunkowywać się do propozycji kolejarzy - mówi Jacek Kułaga, dyrektor Centrum Usług Ogólnomiejskich.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto