Czytaj także:Powiśle: dramatyczne zaniedbanie zwierząt [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]
- Niemal codziennie jeżdżę do Tarnowa i z powrotem. W obie strony ta sama dziwna historia z przerwą. Ten pomysł jest, krótko mówiąc, do niczego, same autobusy zresztą także - mówi Władysław Zięba, który z rodzinnej Pławnej jeździ do Tarnowa.
Pauza cieszyć podróżnych nie może, bo na stacji w Gromniku nie ma nawet toalet. - Koleje zafundowały moim podopiecznym przerwę na siedzenie pod latarnią. O autobusach szkoda mówić. Relikty PRL-u, w których w upały nie da się wysiedzieć - stwierdza pani Krystyna, nauczycielka ze Szkoły Muzycznej w Tarnowie, która wybrała się z klasą na wycieczkę.
PKP wprowadziły autobusy zastępcze z powodu generalnego remontu, jaki odbywa się na odcinku z Tarnowa do Stróż. Przy tworzeniu rozkładu zakładano, że z powodu remontu drogi 977 i wprowadzenia objazdu w Gromniku podróż opóźni się właśnie o ok. 20 minut. Opóźnienia nie ma, bo prace nie ruszyły.
- W tym jest problem, że wykonawca codziennie zapewnia o rozpoczęciu prac, a nadal roboty stoją. Zrobilibyśmy korektę, gdyby padł wreszcie konkretny termin - stwierdza Barbara Węgrzynek z krakowskich Przewozów Regionalnych.
- Prawda jest taka, że płacimy za głupotę ludzi "z góry". Można to inaczej zaplanować, a nie prowadzić dwa remonty naraz - mówi nam na odchodne jeden z konduktorów.
Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?