Tarnów się wyludnia

Aż o sześć tysięcy zmalała liczba mieszkańców Tarnowa w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Tak przynajmniej wynika z ksiąg meldunkowych. Ilu jednak tarnowian rzeczywiście mieszka teraz w grodzie Leliwitów ? tego nikt nie jest w stanie sprawdzić.

Ostatnie, dość powszechne wyjazdy do pracy za granicę powodują stopniowe wyludnianie miasta. Jednak nie wszyscy opuszczając miejsce swego dotychczasowego pobytu dopełnili formalności meldunkowych. Wielu wyjeżdżając nie ma pewności, że uda im się na stałe zamieszkać w wybranym przez siebie kraju. Dlatego też nie wymeldowują się, nawet czasowo. Dziesięć lat temu w Tarnowie zameldowanych było 124207 osób. Teraz jest około 6 tysięcy mniej.

- Spadek niekoniecznie jest spowodowany ostatnimi wyjazdami do pracy za granicę. Wiele pobytów stałych zostało uregulowanych, sporo osób wyjechało na studia do innych miast i tam założyło rodziny, czy też podjęło pracę. Sporo też zameldowało się w domach wybudowanych w podtarnowskich miejscowościach - wyjaśnia kierownik wydziału ewidencji ludności Krystyna Obal.

Według danych statystycznych, do Tarnowa na stałe przyjechało w 2005 roku 916 osób, w tym 110 z zagranicy, zaś wyjechało 1483 (297 za granicę). Ilość mieszkańców zmniejszyła się więc o 567 osób. Ten rok przyniósł dalszy spadek. W Tarnowie, tylko w pierwszych trzech kwartałach, zameldowało się 589 osób (w tym 63 z zagranicy). 941 wymeldowało się do innej miejscowości w Polsce, a za granicę 412 osób. To oznacza, że o 701 osób zmniejszyła się liczba tarnowian. W ubiegłym roku w Tarnowie odnotowano więcej zgonów niż urodzin. Na świat przyszło 961 dzieci, zaś zmarło 1046 osób. W ciągu pierwszych trzech kwartałów tego roku ujemny przyrost został zahamowany, ale różnica nie jest duża.