Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: samorządowcy chcą większych odpraw po przegranych wyborach

Paulina Korbut
Ten temat wraca co kilka lat. Samorządowcy po raz kolejny próbują wywalczyć dla siebie lepsze zabezpieczenie na wypadek przegranych wyborów. Teraz wójtom, burmistrzom czy prezydentom po zakończeniu kadencji przysługuje odprawa w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia - a to ponad 30 tys. zł brutto. Wielu jednak uważa, że to za mało, bo byłym samorządowcom nie jest wcale tak łatwo znaleźć pracę.

Związek Miast Polskich, w którego szeregach są prezydenci, burmistrzowie i wójtowie z całego kraju, znów apeluje, by zająć się sprawą "osłony socjalnej" dla samorządowców.

- Przypominamy o konieczności rozwiązania problemu zabezpieczenia socjalnego osób, które pełnią funkcję organu wykonawczego gminy przez więcej niż dwie kadencje - przytacza stanowisko Zgromadzenia Ogólnego Związku Miast Polskich Joanna Proniewicz, rzecznik prasowy ZMP.

O konkretach Związek póki co nie chce mówić - podkreślając, że chcą przede wszystkim sprowokować dyskusję. Warto jednak przypomnieć, że wśród wcześniejszych luźnych propozycji pojawiał się m.in. pomysł przyznawania samorządowcom nie trzymiesięcznej, a rocznej odprawy.

O tym, jak trudno znaleźć pracę byłemu wójtowi, wie doskonale Ewa Maria Bigas, długoletni wójt gminy Rzezawa. Kiedy w 2006 roku przegrała wybory, nie wiedziała, co począć.

- Przez cztery kadencje służyłam ludziom, a po wyborach okazało się, że nie ma dla mnie miejsca w mojej gminie - mówi Ewa Maria Bigas.

O powrocie do swojej poprzedniej pracy nie mogła nawet myśleć. Była nauczycielką biologii i geografii w szkole podstawowej. W czasie jej 16-letnich rządów szkolnictwo przeszło wiele reform.

- Kiedy przestałam być wójtem,miałam 52 lata i piątkę dzieci na utrzymaniu. Byłam zdruzgotana - mówi, dodając, że teraz pracuje po sąsiedzku, w Urzędzie Gminy Szczurowa.

Wojciech Rzepa, były wójt gminy Gnojnik, od przegranych w 2010 roku wyborów zmieniał pracę aż... trzy razy. Teraz pracuje w starostwie powiatowym w Bochni.

- Pracodawcy niechętnie patrzą na byłych wójtów. Bo mają zbyt ogólną wiedzę. W samorządzie trzeba się znać po trochę na wszystkim - w niczym się człowiek nie zdąży wyspecjalizować - mówi Rzepa, który był wójtem cztery kadencje.
Swoje "twarde lądowanie" pamięta też doskonale Wojciech Cholewa, który był burmistrzem Bochni przez dwie kadencje.
- Do mojej dawnej firmy nie było powrotu, bo przestała istnieć - wspomina.

Były burmistrz twierdzi nawet, że samorządowa przeszłość przeszkadza. - Usłyszałem kilka opinii, że po co zatrudniać byłego burmistrza, skoro "taki to nic nie umie" - dodaje Cholewa, który teraz prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą.

Marian Zalewski, wójt gminy Szczurowa, rządzi nieprzerwanie od 1984 roku. - Myślę, że większa odprawa to dobry pomysł. Oczywiście powinna ona rosnąć proporcjonalnie do liczby kadencji - zauważa.

Pomysłowi ZMP sprzeciwia się Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia od 1995 roku.

- Zanim ktoś zostanie wójtem, burmistrzem lub starostą, powinien coś w życiu osiągnąć. Gdy już przestanie być samorządowcem - a musi się z tym liczyć co 4 lata - powinien, jak każdy, poszukać sobie pracy. Najgorsi są ci samorządowcy, którzy na fotel trafili przypadkowo, często bazując na niechęci wyborców do poprzedniej ekipy. Dla nich bycie dygnitarzem to kwestia "być albo nie być". Niestety znam kilku takich panów. Dany im przez społeczeństwo mandat traktują jako źródło dorobienia się lub "ustawiania" członków swoich rodzin - podkreśla Lysy.

**

Nie rozumiem, dlaczego mieliby mieć specjalne przywileje **

Rozmowa z Ireneuszem Jabłońskim, ekonomistą, członkiem zarządu i ekspertem Centrum im. Adama Smitha

Związek Miast Polskich po raz kolejny apeluje o to, żeby zadbać o wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy sprawowali swój urząd kilka kadencji i zostają bez pracy. Mówi się m.in. o tym, by zwiększyć odprawę z trzymiesięcznej do rocznej. Podoba się Panu ten pomysł?

Przyznam się szczerze, że bardzo mnie dziwi. Nie znajduję bowiem żadnego uzasadnienia, dla którego właśnie ta grupa urzędników miałaby być w szczególny sposób chroniona. Osoby, które pełnią kierownicze stanowiska w firmach, również mogą liczyć na trzymiesięczną odprawę.

Byli wójtowie twierdzą, że przeszłość samorządowa często przeszkadza w szukaniu pracy...
Pamiętajmy jednak, iż do startu w wyborach na wójta czy burmistrza nikt nikogo nie zmusza. Uważam jednak, że samorządowcy - szczególności prezydenci - powinni lepiej zarabiać. Przecież prezydent, który zarządza wielomilionowym budżetem, zarabia ok. 12 tysięcy złotych brutto. W korporacji to płaca kadry zarządzającej na średnim szczeblu. Może warto więc podnieść im pensje, ale też znacznie surowiej rozliczać ich z pracy.

Rozmawiał Paulina Korbut

Co to jest Związek Miast Polskich

Organizacja zrzeszająca samorządy miejskie. Obecnie do ZMP należy ponad 300 miast. Prezesem jest prezydent Poznania. Związek zwraca się m.in. do prezydenta RP o niepodpisywanie niekorzystnych dla samorządów ustaw lub podjęcie inicjatywy ustawodawczej w sprawach ważnych dla gmin.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto