Tarnów: pracy nie ubędzie

Udany poprzedni rok chemiczna firma z Mościc zwieńczyła sporym zyskiem. Otwartą kwestią pozostaje wciąż to, czy po przejęciu kontroli nad Kędzierzynem cała załoga zachowa miejsca pracy.

Proces łączenia Tarnowa i Kędzierzyna trwa już kilka miesięcy. Od lutego Jerzy Marciniak zasiada w fotelach prezesów obydwu spółek. Jak stwierdził , dwa stanowiska zamierza łączyć do czerwca. - Do tego czasu powinniśmy poukładać najważniejsze sprawy związane z konsolidacją spółek - mówi.
Od chwili, gdy Azoty kupiły większościowy pakiet Kędzierzyna, władze spółki mówią o licznych elementach wspólnych łączących firmy. Nie można więc wykluczyć, że z czasem trzeba będzie ograniczać zatrudnienie.

Na razie jednak zarząd Azotów uspokaja i przkonuje, że redukcja zatrudnienia w Tarnowie nie wchodzi w grę. Nawet pod hasłem programu dobrowolnych odejść, który w Tarnowie realizowano już w 2009 roku.
- Na dziś nie planujemy w Tarnowie kolejnej takiej akcji - uspokaja prezes Marciniak.

Utrzymaniu miejsc pracy służyć mają duże inwestycje. Azoty zamierzają w tym roku wydać na ten cel 250 milionów złotych. Przede wszystkim na budowę nowej wytwórni wodoru (ok. 70 milionów złotych), zwiększenie możliwości produkcyjnych kaprolaktamu (ok. 27 milionów złotych) oraz modernizację stanowisk załadowczych (około 30 milionów złotych).

Azoty nadal pozbywać się będą natomiast części swoich spółek córek. Dotąd sprzedano udziały w ZBACh, OknoTar oraz WieZat. Teraz szukają chętnych na zatrudniający około 180 osób ElZat.
- Spośród spółek córek chcemy pozostawić sobie te o profilu serwisowym, automatyki oraz logistyczne - wyjaśnia Jerzy Marciniak.

b]Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: 11 lat za próbę zabójstwa córki
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka