Tarnów. Tragiczna śmierć dziewięciolatka
"Dziękuję Ci Sebastianie za Twoją dobroduszność, serdeczność i otwartość na drugiego człowieka. Nie ma Cię już z nami, ale nigdy o Tobie nie zapomnimy".
Gdy ks. Bartosz Bąk, katecheta Sebastiana, wypowiadał te słowa nad trumną tragicznie zmarłego w ub. tygodniu 9-latka, niewiele było osób, na twarzach których nie pojawiłyby się łzy.
W ostatniej drodze Sebastianowi towarzyszyli nie tylko najbliżsi, ale również koledzy i koleżanki oraz nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 9. Chłopiec chodził do trzeciej klasy. W ubiegłym roku przystąpił do I Komunii Świętej.
9-latek zginął w czasie przerwy świątecznej od lekcji. W środę po raz pierwszy, w ławce, w której siedział, będzie puste miejsce. Dzieci z jego klasy objęte zostaną opieką psychologa. - Sebastian! Na zawsze będziesz w naszych sercach i w naszej rodzinie! Widocznie Bóg chciał, abyś pokazał Jemu jakim silnym strzałem dysponujesz i jak świetnie operujesz piłką! - taki wpis pojawił się z kolei na profilu facebookowym klubu piłkarskiego Westovia Tarnów.
Chłopiec był dobrze zapowiadającym się piłkarzem. Grał w ataku i na swoim koncie miał wiele strzelonych bramek. Jeszcze miesiąc temu wspólnie z kolegami z drużyny cieszył się z bardzo dobrego występu podczas turnieju mikołajkowego.
Zginął 30 grudnia przed wejściem do klatki schodowej bloku przy ul. Ablewicza w Tarnowie, w którym mieszkał. Poszedł pozjeżdżać z kolegami na plastikowych "jabłuszkach" z górki koło bloku . Gdy wracał do siebie, najechał na niego samochód firmy kurierskiej, którym kierował 19-latek z Tarnowa. - Prokurator postawił kierowcy peugeota boxera zarzut nieumyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego.
Zagrożone jest to karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat - wyjaśnia Elżbieta Potoczek-Bara, rzeczniczka prasowa tarnowskiej prokuratury. Dodaje, że mężczyzna wjechał na drogę osiedlową pomimo umieszczonego przy niej znaku o zakazie ruchu, a także nie zastosował się do zasad obowiązujących w strefie zamieszkania oraz podczas wykonywania manewru cofania. - Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. W momencie kiedy doszło do wypadku, był w pracy. Złożył stosowne wyjaśnienia, ale na obecnym etapie śledztwa nie mogę ich ujawnić - dodaje Elżbieta Potoczek-Bara.
19-latkowi, decyzją prokuratora, zostało zatrzymane prawo jazdy. On sam, po przesłuchaniu, został zwolniony do domu. - Sąd niech osądzi sprawcę śmierci Sebusia. Firma kurierska, dla której jeździł sprawca, też nie jest bez winy. Rozważamy bowiem złożenie pozwu przeciwko niej o odszkodowanie, choć życia wnukowi to już nie przywróci - zapowiada Roman Ostręga, dziadek 9-latka.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?