Tarnów podjął decyzję. Powitania nowego roku na Rynku w Tarnowie nie będzie. Powód? Oszczędności i kryzys energetyczny

W Tarnowie trwa zaciskanie pasa, a efekty oszczędzania widać po zmroku. Wyłączona jest część latarni, a na ulicach pojawiło się mniej świątecznych iluminacji niż dotąd. Urzędnicy podjęli także decyzję, że nie będzie wspólnego przywitania Nowego Roku na tarnowskim Rynku.

Co prawda tarnowianie przywykli w ostatnich latach, że na koncerty w Sylwestra trzeba jechać do większych miast, to na Rynku odbywały się w ostatnich godzinach roku zabawy taneczne z DJ-em, wspólny toast i pokaz laserowy. W tamtym roku puszczano muzykę z głośników. Nawet tego teraz nie będzie. Wszystko przez oszczędności.

- Zorganizowanie nawet małej imprezy wiąże się z dużymi kosztami, dlatego z bólem serca rezygnujemy ze świętowania, jak wiele miast polskich czy europejskich. Nie zmienia to faktu, że zachęcamy mieszkańców do tego, żeby przyszli we własnym zakresie na Rynek, aby powitać Nowy Rok w tym miejscu - mówi Marcin Sobczyk, dyrektor Wydziału Kultury UMT.

Ze wspólnego powitania Nowego Roku na zrezygnowały m.in. Dąbrowa Tarnowska czy Tuchów.

- Już od pandemii nie organizowaliśmy wspólnego Sylwestra z mieszkańcami, a teraz w dobie oszczędności, gdzie liczy się każdy grosz, postanowiliśmy, że do imprezy nie wracamy. Zresztą i tak nie cieszyła się ona dużym zainteresowaniem – tłumaczy Magdalena Marszałek, burmistrz Tuchowa.

Wyższy podatek od nieruchomości od 2023 roku