Tarnów. Matury inne niż zwykle. Jak szkoły przygotowują się do przeprowadzenia egzaminu dojrzałości?

FLESZ - Rząd znosi kolejne ograniczenia

Los nie oszczędził w tym roku stresów maturzystom. Emocjonowali się od dawna nie tylko tym, jakie czekają na nich tematy, długo żyli też w niepewności kiedy i czy w ogóle egzaminy dojdą do skutku. Ostatecznie serial zatytułowany "najważniejszy egzamin w życiu" rozpocznie się w najbliższy poniedziałek.

- Ostatni czas był na pewno trudny dla maturzystów i bardzo stresujący, ale z drugiej strony mieli więcej czasu na przygotowania do egzaminu - ocenia Anetta Święch, dyrektor IV Liceum Ogólnokształcącego w Tarnowie.

Osobne wejścia do szkoły

Matura w czasach pandemii to niespotykane wcześniej wyzwanie dla szkół. Egzaminy muszą być bowiem przeprowadzone zgodnie z określonymi przez resort edukacji wytycznymi dotyczącymi bezpieczeństwa.

W tarnowskich liceach i technikach od wielu dni trwają gorączkowe przygotowania, aby matura przebiegała bez zakłóceń. Dużym wyzwaniem dla pracowników szkół będzie choćby nie dopuszczenie do gromadzenia się młodzieży na terenie szkoły.

Z tego powodu w większości placówek, młodzież będzie wchodziła do szkoły różnymi wejściami.

- W naszej szkole będą udostępnione cztery wejścia. Każda klasa przydzielona będzie do tego, które będzie się znajdowało najbliżej sali, w której będą pisać maturę - podkreśla Anetta Święch z IV LO.

W VII LO w dniu matur do szkoły będzie można dostać się przez dwa wejścia. 109 maturzystów zostanie podzielonych na dwie grupy, które przyjdą do szkoły o różnych porach.

- Przyjdą na dwie różne godziny, wszyscy przystąpią do egzaminu punktualnie o godzinie dziewiątej. Maturzyści, którzy piszą egzamin na drugim piętrze, będą wchodzić wejściem głównym, a ci z pierwszego piętra dostaną się do środka wejściem awaryjnym. Uczniowie nie będą się ze sobą stykać, będą wchodzić nawet innymi klatkami schodowymi - mówi Marian Kozik, dyrektor VII LO.

Na szkolnych korytarzach dyżurujący nauczyciele mają pilnować, aby młodzież się nie grupowała.

Mniej osób na sali

Maturzyści na egzaminy przyjdą z zasłoniętymi ustami i nosem. Przed wejściem do szkoły muszą też przemyć ręce płynem dezynfekującym. - Nauczyciele będą również mierzyć im temperaturę - zaznacza dyrektor VII LO.

W trakcie samego egzaminu maseczki nie będą już obowiązywały. Gdyby potrzebna była pomoc nauczyciela z komisji, to zarówno on jak i maturzysta podczas rozmowy muszą zasłonić twarze.

- W tym roku będą obowiązywały inne procedury. Na przykład uczeń nie będzie mógł sam skorzystać ze słownika ortograficznego. W razie zgłoszonej przez ucznia potrzeby skorzystania z niego nauczyciel podejdzie ze słownikiem, a później będzie musiał go zdezynfekować - dodaje Jan Ryba, dyrektor III LO.

Sale we wszystkich szkołach wyposażone będą w środku dezynfekujące. Po każdym egzaminie wyczyszczone nimi zostaną ławki, krzesła, podłogi czy klamki do drzwi. Egzaminy mają się odbywać w większej ilości sal niż zwykle. Wszystko przez półtorametrowe odstępy, które należy zachować między stolikami. I tak w III LO, gdzie normalnie w salach maturę pisały 24 osoby, teraz będą mogły 12. Z kolei na sali gimnastycznej ze 140 ławek szkolnych pozostanie 78.

Kaszlący pod specjalną obserwacją

Szkoły dmuchają na zimne i przygotowują się na każdą ewentualność. W Zespole Szkół Mechaniczno-Elektrycznych nad stanem zdrowia uczniów czuwała będzie pielęgniarka. Tegoroczni maturzyści z IV LO, którzy cierpią na alergię, astmę lub inne schorzenie, którego objawami mogą być katar, kaszel lub łzawienie musieli to wcześniej zgłosić w szkole, tak aby w czasie matur nie było podejrzenia, że mogą być zakażeni koronawirsuem.

- Wszystko mamy dopięte na ostatni guzik i teraz tylko życzymy maturzystom powodzenia na maturze - podkreśla Anetta Święch.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.