Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Mam świadomość, że przede mną trudne zadanie, ale zrobię wszystko, żeby postawić "Jaskółki" na nogi [ROZMOWA]

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Krzysztof Lechowicz był wcześniej policjantem w Dąbrowie Tarnowskiej
Krzysztof Lechowicz był wcześniej policjantem w Dąbrowie Tarnowskiej Robert Gąsiorek
Rozmawiamy z Krzysztofem Lechowicz, nowym prezes Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej Unia Tarnów, o planach klubu, który przeżywa gorycz degradacji do II ligi.

FLESZ - Co Polacy myślą o zakazach dla niezaszczepionych?

od 16 lat

Długo się Pan zastanawiał przed złożeniem dokumentów w konkursie na prezesa klubu?

Widziałem co się z tym klubem dzieje i tak jak wielu kibiców, mnie również serce bolało. Nie chce i nie będę oceniał poprzedniego zarządu, bo nie wiem w jakich realiach w tym czasie poruszali się działacze. Natomiast brałem pod uwagę, że jeśli pojawi się konkurs na stanowisko prezesa, to w nim wystartuję. Nie powiem, że nie miałem obaw, bo każdy chyba by je miał w tej sytuacji. Muszę teraz włożyć wiele wysiłku, pracy i pomysłów, żeby odbudować wizerunek klubu . Trudne zadanie przede mną i mam tego świadomość, ale skoro dane mi było wygrać ten konkurs, to zrobię wszystko, żeby ten klub postawić na nogi.

Ma pan odpowiednie doświadczenie? Nigdy nie był pan działaczem żużlowym.

Pierwszy raz na mecz zabrał mnie mój tata w 1986 roku i tak już od ponad trzydziestu lat fascynuję się tym sportem. Później byłem bliżej klubu tworząc fanclub, ale pomagałem też w bieżącej działalności trenerowi Wardzale. Jako kibic patrzyłem może na klub z innej strony, ale to może być też mój atut. Nie mam też z nikim żadnych negatywnych relacji i z wszystkimi będę się mógł porozumieć.

Jako kibicowi, łatwiej odbudować panu relacje z fanami, którzy w ostatnim czasie odwrócili się od żużla w Tarnowie?

Były czasy, że na mecze przychodziło piętnaście, a nawet dwadzieścia tysięcy kibiców, a dziś ta frekwencja wynosi tysiąc czy półtora i to jest dla mnie niedopuszczalna frekwencja. Chciałbym się razem z moją załogą zaangażować, aby przyciągnąć na stadion młodych ludzie, może organizować jakieś akcje w szkołach, żeby całe klasy przychodziły na mecze, żeby ten stadion żył. Ten klub jest dla kibiców, jeśli ich nie będzie, to nie mamy tu co robić.

Żużel to też drogi sport. No i chyba największe wyzwanie przed panem, aby do do klubu spłynęły jakieś pieniądze od sponsorów.

Czasy nie są łatwe, wiele firm straciło sporo przez pandemię. Ja jestem jednak człowiekiem dialogu, otwartym na rozmowy, i na współpracę. Mam nadzieję, że sponsorzy będą przychylnym okiem na nas spoglądać i wspierać Unię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tarnów. Mam świadomość, że przede mną trudne zadanie, ale zrobię wszystko, żeby postawić "Jaskółki" na nogi [ROZMOWA] - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto