- Lekarz nie krył wdzięczności wszystkim, którzy dla Kamilki oddali krew. Było jej tak dużo, że pomogła także ratować inne chore dzieci - dodaje mama Kamilki. To było jednak za mało, aby uratować życie siedmiolatki. Potrzebni byli także ludzie w każdej chwili gotowi do wyjazdu do Wrocławia na przetaczanie masy granulocytarnej, czyli oddzielonych od pobranej krwi dawcy ciałek odpornościowych. Po naszym artykule rozdzwoniły się telefony od ludzi zdecydowanych na takie poświęcenie.
To pozwoliło doczekać najważniejszego, czyli znalezienia dawcy szpiku. Przeszczep zakończył się sukcesem i dziś Kamilka rozkwita w cieple domowego ogniska. - Wiemy tylko, że dawca pochodzi z Niemiec i ma 34 lata. Bardzo chcielibyśmy go poznać i podziękować za uratowanie życia córki - mówi Teresa Stach. - Córka czuje się dobrze. Rozpoczęła naukę w drugiej klasie. Na razie, z uwagi na zagrożenie infekcjami, musi jednak uczyć się w domu. W przyszłym roku powinna wrócić do szkoły - dodaje pani Teresa.
Kamilka otrzymała też prezent na "nowe" życie. Fundacja "Mam Marzenie" spełniła jej wielkie pragnienie i przekazała pieska rasy shih tzu.
- Suczka wabi się Kala. Kamilka uwielbia z nią spacerować i spędzać czas. To wspaniały okres w jej życiu. Dziękuję wszystkim, którzy nas wspierali - pani Teresa nie kryje wzruszenia i radości.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?