Tarnów: kto nowym dyrektorem teatru?

Czytaj także:Powiśle: dramatyczne zaniedbanie zwierząt [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

W przypadku otwartego konkursu tok postępowania może potrwać ponad miesiąc. Jeśli miasto zdecyduje się na drugą opcję, prezydent będzie musiał wystosować do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego pismo, w którym wskaże określone nazwisko. Czas trwania tej procedury jest uzależniony od decyzji ministra.

- Uznaliśmy, że na razie pełniącym obowiązki dyrektora będzie dotychczasowy zastępca, Rafał Balawejder. W trybie ustawowym zdecydujemy się na określoną drogę powołania nowego dyrektora. Rozstrzygnięcie nastąpi niebawem - mówi Dorota Kunc-Pławecka, rzeczniczka prezydenta Tarnowa.
Edward Żentara pełnił funkcję dyrektora tarnowskiego teatru im. Ludwika Solskiego od 2008 roku. Pod jego kierownictwem przeprowadzono gruntowny remont teatru, który zakończył się w kwietniu tego roku. Za miesiąc wygasał mu kontrakt. O tym, jak ważna jest szybka decyzja w sprawie powołania nowego dyrektora, przekonuje Marcin Sobczyk, dyrektor Wydziału Kultury UM Tarnowa.

- To istotne ze względu na przygotowanie planów na nowy sezon artystyczny, a także dobór współpracowników. Na pewno dobrym wyborem byłoby rozłączenie funkcji dyrektorskich na dwie najważniejsze, czyli dyrektora naczelnego i artystycznego.
Dyrektor naczelny byłby menedżerem teatru, odpowiedzialnym za funkcjonowania instytucji od strony organizacyjnej. Rolą szefa artystycznego byłoby natomiast tworzenie repertuaru, dbanie o poziom artystyczny zespołu, a także promowanie instytucji w innych miastach poprzez udział w festiwalach i przeglądach teatralnych. Taki podział obowiązków sprawdza się od wielu lat w instytucjach kultury w całym kraju.

Jednocześnie dziś łatwo można dostrzec, że coraz częściej odchodzi się od procedury konkursowej na rzecz, wzbudzającego co prawda wiele kontrowersji, odgórnego powołania. Tej metodzie zarzuca się brak przejrzystych, jawnych kryteriów, otwartych konsultacji z ekspertami i rzetelnego uzasadnienia. Tak między innymi stało się w warszawskich teatrach Studio, Ateneum czy Powszechnym. Wybór ten krytykują przede wszystkim młodzi twórcy, których pozbawia się szansy przedstawienia własnej wizji kierowania sceną.

- Tarnowski teatr jest w trudnej sytuacji. Może powinien pokierować nim młody artysta, pełen pasji, który pokaże nowy, poszukujący teatr. Przykład Grzegorza Jarzyny, który objął stanowisko w wieku 30 lat, jest tu najlepszym wzorem - puentuje Łukasz Maciejewski, krytyk filmowy i teatralny.
Z tą opinią polemizuje szef Wydziału Kultury UM Tarnowa Marcin Sobczyk. - Na pewno nie widzę na takim stanowisku osoby, która poszłaby w awangardę. Trudno sobie to wyobrazić w mieście, które ma tylko jeden teatr - przekonuje.

Może wzorem dla Tarnowa powinny być świetnie zarządzane pod względem aktorskim i strategicznym teatry z Wałbrzycha lub Bydgoszczy? Są one doskonałym przykładem na to, że miejsca, które przyciągają krytyków teatralnych z całej Polski, w których powstają spektakle na podstawie najnowszej dramaturgii, sygnowane nazwiskami utalentowanych reżyserów i zajmujące czołowe miejsca w zestawieniach najważniejszych wydarzeń teatralnych sezonu, można stworzyć nie tylko w stolicy czy największych ośrodkach. I zapewne o takim właśnie teatrze marzą również tarnowscy teatromani. Choć poprowadzenie owej instytucji może okazać się prawdziwą szkołą przetrwania.

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!