Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów: czy w mieście stanie multikino?

Urszula Wolak
Tarnowscy kinomani nie mają łatwego życia. Młodzi, choć nie tylko, narzekają na brak multipleksu i wąską ofertę kin działających w mieście. Kino z kilkoma salami w najbliższym czasie nie powstanie, co nie oznacza jednak, że nie będzie nieco lepiej.

Nadzieje na wielosalowe kino z prawdziwego zdarzenia odżyły na wieść o nowo powstałym w Tarnowie centrum handlowym - Gemini Park. Kinomani liczyli, że w ogromnej galerii nie może zabraknąć długo oczekiwanego multipleksu.

Czytaj także: O Talii pełnej gwiazd

- Niestety, koszt budowy multipleksu w Gemini Park przerósł nasze możliwości. Nie wykluczone jednak, że wrócimy do tego tematu - mówi Rafał Sonik, prezes Gemini Holdings.

Wydawać, by się mogło, że miłośnicy filmów nie mają na co narzekać, w końcu w mieście są dwa kina. Repertuar obu z nich jest jednak wąski. Zdarza się, że kina wyświetlają te same bajki, komedie czy sensacje.

Dystrybutorzy filmów również nie pozostają bez winy. Stawiają kinom warunki i żądają np. by podczas wszystkich seansów pokazywano tylko jeden film.
Dla potencjalnych widzów oznacza to mniejszy wybór, a właściwie jego brak. - Najgorsze są sytuacje, kiedy wyświetlają w Marzeniu ten sam film przez dwa tygodnie, a brakuje pomysłów na zaplanowanie weekendu - narzeka Filip, jeden z widzów.

Można wybrać się do Millennium, ale odległość mościckiego kina od centrum, trochę odstrasza.
Kino w MCK próbuje przyciągać widzów ambitnym repertuarem. Ostatnie pokazy - "Wenecji" Jana Jakuba Kolskiego, "Dzikości serca" Davida Lyncha czy "Mine vaganti. O miłości i makaronach" Ferzana Ozpeteka - przyciągnęły spore grono bardziej wymagających widzów.

- Projekty mościckiego kina, takie jak Millennium Classic czy Millennium Studio to znakomity pomysł. Czekam na kolejne propozycje, a szczególnie na to, kiedy MCK odda do użytku widzów swoją największą salę - mówi Kamil, uczestnik millenijnych pokazów.

W ślady Millennium idzie także Marzenie, które zamierza przyciągnąć do kina wytrawnych i wymagających kinomanów. Dlatego właśnie rozpoczyna nowy cykl projekcji pod szyldem CINEMARZENIE.

- Na projekcje i spotkania zapraszamy dotychczasowych bywalców czwartkowych EKSTRA FILMÓW oraz młodzież szkół średnich i studentów pragnących porozmawiać po projekcji z filmoznawcami - mówi Anna Grygiel z TCK, która od lat promuje w Tarnowie dobre kino.

Wyjątkowe projekcje będą odbywały się w niedzielne popołudnia. Pierwszy pokaz z cyklu CINEMARZENIE zaplanowano wyjątkowo na czwartek (28.10). Widzowie zobaczą wówczas interesujący "Głową w mur" w reżyserii Fatiha Akina (recenzja filmu w serwisie, w zakładce kultura).

Czy tarnowianie zawsze mieli "problemy" z kinem? NIe do końca. Kto jednak dziś pamięta kino Łączność (w budynku Poczty Głównej), Wiarus, Apollo (Krakus), czy Azot?

Dziś niestety nie ma już po nich śladu, ale pozostały młodzieńcze wspomnienia: zapach dusznych pomieszczeń, niewygodne, drewniane (w dodatku skrzypiące) krzesła, głośny szum projektora czy "trzęsący" się ekran, na którym od czasu do czasu pojawiały się nieproszone linie.

- Mam w pamięci kino Krakus, które było "uboższym krewnym" Marzenia. Bilety na seanse były tańsze, ale premiery puszczano z większym opóźnieniem. Pamiętam, że przed pokazem "Jak rozpętałem II wojnę światową" ludzie zabijali się w kolejce po bilety - opowiada miłośnik kina, Krzysztof. - Biletów nie było już po piętnastu minutach - dodaje z rozrzewnieniem.

Podczas seansów sala kinowa wypełniała się po brzegi. - Dobrze pamiętam - kontynuuje Krzysiek - że bywałem w kinie nawet dwa razy dziennie: o 15 w Marzeniu, a już o 20 w Krakusie, bo w latach 70. i 80. kina były jedyną atrakcją w mieście.

Zmierzch Krakusa nadszedł w latach 90. Budynek z secesyjną elewacją (z 1911 r.)... zburzono. Na jego miejscu wzniesiono architektonicznego, przeszklonego "potwora". Po studyjnym kinie pozostały jedynie wspomnienia.

Od zagłady ocalało Marzenie, które (obok tzw. ambitnych seansów) nie rezygnuje jednak z podstawowej funkcji kina, jaką jest rozrywka. Inwestycja w projektor 3D okazała się strzałem w dziesiątkę.

- Marzenie zaserwowało swoim widzom wyjątkowy prezent - mówi Renata - mój siedmioletni syn był zachwycony ostatnim seansem. Teraz na filmy 3D nie musimy już jeździć do Krakowa.

Tylko, że do tego wszystkiego przydałaby się ogromna kinowa sala, z równie wielkiem ekranem i wygodnymi fotelami, o czym możemy tylko pomarzyć. Pozostaje wierzyć, że pomysł budowy multipleksu jeszcze do nas powróci.

- Uważam, że tarnowianie zasługują na kino z prawdziwego zdarzenia, a multipleksy to znamiona współczesności - kończy Anna Grygiel.

Wybierz prezydenta Tarnowa.**Oddaj głos już dziś**

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto