Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stok pod Tarnowem już pod pierzynką ze śniegu

Andrzej Skórka
Marcin Pabian (z prawej)  i Krzysztof Fela od kilku dni robią co się da, by w Siemiechowie  przybywało białego puchu. Jak tak dalej pójdzie, Jurasówka zaprosi do siebie narciarzy już w połowie grudnia
Marcin Pabian (z prawej) i Krzysztof Fela od kilku dni robią co się da, by w Siemiechowie przybywało białego puchu. Jak tak dalej pójdzie, Jurasówka zaprosi do siebie narciarzy już w połowie grudnia archiwum Jurasówki
W ubiegłym sezonie o tej porze pagórki pod Tarnowem były jeszcze zielone. Miłośnicy szusowania przez całą zimę mieli niewiele okazji do skorzystania z ośrodków narciarskich w regionie. Wszystko wskazuje jednak, że tym razem pogoda i warunki śniegowe dopiszą. Wczoraj stok w Siemiechowie pokrywała już miejscami kilkunastocentymetrowa warstwa białego puchu z armatek.

- Śnieżymy już od kilku dni - przyznaje Karolina Pabian ze stacji narciarskiej Jurasówka w Siemiechowie. - Wykorzystujemy każdą mroźną chwilę i korzystamy z tego, że również w dzień temperatury nie przekraczają zera.
Kilka armatek śnieżnych we wtorek pracowało pełną parą. W efekcie główny stok jest już cały biały. O szusowaniu jeszcze nie ma w tej chwili mowy.

Następna w kolejce po biały puch będzie "ośla łączka" i wreszcie najdłuższa z tras narciarskich. Właściciele ośrodka są dobrej myśli, choć na kilka najbliższych dni meteorolodzy zapowiadają lekkie ocieplenie i temperatury w dzień powyżej zera. - Na razie śniegu nie rozprowadzamy na stoku, żeby wyższa temperatura go nie stopiła - wyjaśnia Karolina Pabian.

Jurasówka przygotowuje się do rozpoczęcia sezonu 13 grudnia. Jeśli tylko pogoda nie pokrzyżuje tych planów. Poprzedni sezon narciarski zaczął się przed świętami. Z przerwami z powodu odwilży trwał do początku marca.
Zima sprzed roku jeszcze mniej łaskawa była dla stacji narciarskiej na Lubince. - Pogodowy horror. Można było jeździć tylko przez jedenaście dni - wzdycha Kazimierz Partyka, współwłaściciel stacji. Wierzy, że najbliższe miesiące będą lepsze. Na razie stok Lubinki wygląda jak łąka, armatki zaczną "strzelać" śniegiem około 10-12 grudnia. Dzięki temu w święta białe szaleństwo i tu będzie możliwe.

Właściciele dwóch najpopularniejszych pod Tarnowem stacji narciarskich nie planują na ten rok podwyżek cen karnetów. Z powodu krótkich ostatnio sezonów nie prowadzili większych inwestycji. Wyjątkiem jest nowy taras wybudowany w Siemiechowie, obok "oślej łączki". - Można będzie tam usiąść i zjeść, obserwując uczące się jeździć dzieci - wyjaśnia Karolina Pabian.

W samym Tarnowie nie spadł jeszcze choćby płatek śniegu. Jedyną zimową rozrywką pozostają lodowiska. Tafle przy ulicach - Wojska Polskiego i Traugutta są już zmrożone. Od kilku dni czekają na łyżwiarzy. - Mieszkańcy bardzo stęsknili się za tą rozrywką. Najlepszym tego dowodem był weekend, kiedy mieliśmy dwa tysiące klientów - mówi Edward Rusnarczyk, dyrektor Tarnowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Do wypożyczalni sprzętu obok lodowisk TOSiR dokupi teraz sto par nowych łyżew.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto