Śnieg i... kłopoty

Wystarczyły kilkugodzinne, ale intensywne opady śniegu, aby diametralnie zmieniły się warunki na drogach regionu. Widać to doskonale w policyjnych księgach zgłoszeń. Od wtorku, kiedy zaczęło porządnie sypać, do środy rano odnotowano w sumie około dwadzieścia kolizji i stłuczek. Kłopoty z dotarciem na czas mieli podróżujący autobusami, a topniejąca, zalegająca na chodnikach breja stanowi niejednokrotnie przeszkodę nie do obejścia dla pieszych.?W nocy z wtorku na środę spadło w Tarnowie w sumie 15 centymetrów śniegu. Powrót śnieżnej zimy ? co jak na porę roku, którą teraz mamy nie powinno dziwić ? zaskoczył niemal wszystkich: administratorów budynków odpowiedzialnych za utrzymanie chodników, drogowców i... samych kierowców.
?? Kiedy wsiada się do samochodu to trzeba myśleć. Trudno nie odnieść wrażenia, że niektórzy kierujący zachowują się jak nowicjusze. Nadużywają prędkości, w ogóle nie stosując się do warunków panujących na drogach. A te są fatalne ? relacjonowali wczoraj policjanci z tarnowskiej drogówki.
?Najgorzej było we wtorek wieczorem. Mokry śnieg sypał tak intensywnie, że drogowcy nie nadążali z usuwaniem go z jezdni. Dramat przeżywali między innymi kierowcy, którzy jechali drogą z Tarnowa do Tuchowa. Tir, który rozkraczył się na podjeździe w Piotrkowicach, na kilkadziesiąt minut zablokował ruch w obu kierunkach. Nie sposób było wprowadzić objazdów, gdyż alternatywnego przejazdu akurat dla tej trasy nie ma.
?? To specyficzny odcinek drogi: bardzo stromy, wąski, biegnący przez las. Dlatego kierujący ciężkimi pojazdami powinni bezwzględnie zakładać łańcuchy, zresztą informują o tym stosowne znaki ? tłumaczy kierownik rejonu dróg wojewódzkich w Tarnowie Marek Wieczorek. Przyznaje, że akcja ?Zima? z powodu dodatnich temperatur została wprawdzie zawieszona, niemniej wszyscy wykonawcy, zostali w porę postawieni w stan gotowości, po niekorzystnych prognozach. Piaskarki wyruszyły do walki ze śniegiem we wtorek wieczorem, podobnie jak na drogach powiatowych.
?? Sprzęt pracował bez przerwy od 18 do 1 w nocy. Ze względu na intensywne opady pługopiaskarki (w sumie 23 pojazdy) ponownie rozpoczęły odśnieżanie po godz. 2. W niektórych, zwłaszcza podgórskich, częściach powiatu jeździły one bez przerwy do rana ? mówi kierownik Powiatowego Zarządu Dróg Leszek Łątka.?Mimo to wielu kierowców nie szczędziło cierpkich słów pod adresem drogowców. Kłopoty mieli m.in. ci, którzy podróżowali przez gminę Tuchów, Pleśną i Skrzyszów. Kłopoty z dotarciem do celu ? jak poinformowała nas dyspozytor tarnowskiego PKS Jadwiga Nowak ? miały autobusy jadące do Łękawki, Świniogóry czy Trzemesnej. Sporo kursów było opóźnionych, nawet o kilkadziesiąt minut. Takich kłopotów nie miały pociągi, nawet dalekobieżne. Jeżeli już, to przyjeżdżały na stację w Tarnowie najwyżej kilka minut po terminie.
?Wręcz akrobatycznymi zdolnościami musieli wykazać się piesi, którzy chcieli chodzić po Tarnowie. Topniejący śnieg, kałuże i zalegająca breja były dla wielu sporym utrudnieniem. Na szczęście nie przełożyło się to na interwencje pogotowia. Strażnicy miejscy już zapowiadają kary dla niesumiennych administratorów, którzy zaniedbują obowiązek uprzątnięcia chodników z nadmiaru śniegu i lodu.??