Samorządy chcą pomóc ludziom z Fabryki Maszyn Tarnów

Tarnów: upadek Fabryki Maszyn. Ponad 200 pracowników na bruk [ZDJĘCIA]

- Anglicy wszystko zostawili i uciekli - komentuje Mariusz Kozioł, najwyższy rangą polski przedstawiciel władz zakładu. Właścicielem FMT jest brytyjska grupa kapitałowa 600 Group, która niespełna dwa lata temu kupiła wydział produkcji obrabiarek Zakładów Mechanicznych. Wyspiarze w Tarnowie się nie pojawiają. Na ich polecenie ochroniarze na teren zakładu nie wpuszczają nikogo.

Nieobecność władz spółki uniemożliwia m.in. przeprowadzenie kontroli w firmie przez Państwową Inspekcję Pracy. Oddelegowany do tego zadania inspektor mógł jedynie porozmawiać z załogą i podpowiadał ludziom jakie przysługują im roszczenia. - Nikt nie rozwiązał z nimi stosunku pracy, a obecna sytuacja w fabryce to przestój z winy pracodawcy. Za ten okres załodze przysługuje wynagrodzenie - tłumaczy Benedykt Zygadło, kierownik delegatury PIP w Tarnowie.

Na czwartek tarnowskie starostwo powiatowe zaprosiło do siebie załogę, związki zawodowe i parlamentarzystów. Wspólnie mają szukać ratunku dla firmy oraz jej pracowników. Zjawi się również prezydent Tarnowa, który od kilku dni próbuje zorganizować miejsca pracy dla choćby części załogi FMT potraktowanej przez Anglików jak powietrze.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!