Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Recepta Zofii Onik na długowieczność? "Być dobrym człowiekiem!". Stulatka ze Skrzyszowa tryska energią i pokazuje, że wiek to tylko liczba

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Rozwiązuje krzyżówki, gra w tysiąca, a książki czyta książki bez okularów. Aż trudno uwierzyć, że Zofia Onik ze Skrzyszowa niedawno skończyła 100 lat. Seniorka jest w świetnej formie, a jej przepis na długowieczność to wiara w Boga, ciężka praca i bycie dobrym człowiekiem.

Zofia Onik ze Skrzyszowa skończyła 100 lat

14 listopada 2023 to dla Zofii Onik była wyjątkowa data. Tego dnia skończyła sto lat i... po raz pierwszy w swoim życiu obchodziła urodziny!

- Zawsze świętowaliśmy imieniny mamy, a teraz takiej okazji nie mogliśmy sobie odpuścić – mówi Ewa Harasimowicz, córka pani Zofii.

Impreza trwała od rana do wieczora, a dom seniorki odwiedzili: rodzina, znajomi, sąsiedzi, pani sołtys oraz wójt Skrzyszowa. Były trzy torty, szampan, życzenia, kwiaty i prezenty.

- Nie spodziewałam się, że zrobią mi taką niespodziankę. Tak szara gęś jak ja, a tu proszę. Było bardzo miło – uśmiecha się jubilatka.

Na pierwszy rzut oka wcale nie wygląda na swoje lata - ładnie uczesane włosy, elegancki strój, wymalowane paznokcie (pierwszy raz w życiu, właśnie z okazji urodzin), a uśmiech nie schodzi z jej twarzy. Pani Zofia dosłownie tryska humorem, a dowcipów zna co niemiara.

- Skąd się tego nauczyłam? W dawnych czasach trzeba było coś robić, żeby sobie życie umilić. Jak pracowałam w barze mlecznym, to klienci sprzedawali mi żarty, a ja odwzajemniłam się im tym samym – uśmiecha się

Trudne wspomnienia z dzieciństwa

Życie jej nie oszczędzało. W wieku dziewięciu lat straciła tatę, a mając czternaście mamę i przez jakiś czas mieszkała przy starszej siostrze. Nie należeli do bogatej rodziny, więc o zabawkach czy czekoladkach mogła sobie jedynie pomarzyć. Pierwszą lalkę - krakowiankę kupiła w podstawówce na odpuście, a pieniądze składała przez kilka lat. Pozostałe pacynki robiła sama ze ścinków materiałów, które podarowała jej siostra - krawcowa.

- Słodyczy też nie mieliśmy, zbieraliśmy papierki po cukierkach i te ładniejsze wkładaliśmy do książek i robiliśmy z nich zakładki. Z kolei w święta owijaliśmy w nie orzechy i tak ubieraliśmy choinkę – opowiada.

Teraz nadrabia zaległości, a o jej podniebienie dba córka Ewa, z którą mieszka. To ona gotuje jej pyszne obiadki, szykuje śniadania, kolacje i piecze ciasta. - My z mamą nie wyobrażamy sobie kawy bez czegoś słodkiego – mówi Ewa Harasimowicz.

Stulatka czyta książki i rozwiązuje krzyżówki

Pani Zosia jak tylko może pomaga również córce. Odkąd zaczęły ją boleć nogi, ma spore problemy z poruszaniem się. To jednak nie przeszkadza jej w tym, by pokroić cebulę do sałatek albo nawlec nitkę na igłę. Zawsze wychodzi jej to za pierwszym razem i to bez okularów. Nie potrzebuje ich także do rozwiązywania krzyżówek i czytania książek. Te ostatnie pochłania w niezliczonych ilościach. Tak, jak od dzieciństwa.

- Miałam zaledwie siedem lat gdy wchodziłam pać krowy i spędzałam na polu całe dnie. Do woreczka pakowałam wtedy dwie książki i czytałam. Pamiętam jak jedna kobieta, co w polu ziemniaki kopała, mówiła do mnie: „Zośka zgłupiejesz o tych książek” – śmieje się.

Do dziś doskonale pamiętam wiersze i teksty piosenek, które wtedy czytała. Pani Zosia uwielbia śpiewać, kiedyś była zresztą członkiem chóru parafialnego. - Jeden znawca śpiewu mówił, że mam piękny głos, ale pieniążków na to nie było, rodziców nie było, więc nie miałam jak rozwijać talentu – opowiada.

Wspomnienia z młodości nie należą do łatwych. Gdy wybuchła II wojna światowa miała 16 lat. Ten okres chciałby wymazać z pamięć. - Od godziny dziewiątej zaczynała się godzina policyjna, słychać było jak Niemcy strzelają gdy ktoś chodził po ulicy. Spałam pod łóżkiem i bardzo się bałam, żeby mnie nie zabrali – wspomina.

Recepta na długowieczność Zofii Onik

Ponad 40 lat spędziła z mężem Adolfem, który zmarł 1994 roku. Każdy dzień rozpoczyna mszą świętą, potem jest czas na czytanie, rozwiązywanie krzyżówek i słuchanie informacji. Pani Zofia lubi wiedzieć, co dzieje się w kraju i polityce. Chętnie też gra z córką w tysiąca.

Stulatka cieszy sie dobrym zdrowiem, nie wie co to ból głowy i gdyby nie kłopoty z poruszaniem się, pewnie jeszcze w planach miałaby niejedną wyprawę. Sześć lat temu była na wycieczce we Włoszech, a w minione wakacje bawiła się do czwartej rano na weselu wnuczki. Jej sposób na długowieczność?

- Ja po prostu dużo się modlę, nie piję, nie palę i staram się być dobrym człowiekiem – podkreśla. - We współczesnym świecie jest tyle dobrobytu, że ludzie powinni dziękować i prosić Boga, żeby tak było dalej – dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto