Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Razem pomogliśmy mamie chorego Karola

Paweł Chwał
fot. archiwum
Stowarzyszenie z Tarnowa kupiło potrzebny sprzęt Akcja zaczęła się od wiadomości na naszym portalu.

Łzy szczęścia pojawiły się wczoraj na twarzy Urszuli Kowalczyk, mamy trzyletniego Karolka z Bochni, których historię opisywaliśmy miesiąc temu w naszej gazecie. Losem niepełnosprawnego, cierpiącego na wiele schorzeń chłopca i jego dzielnej mamy zainteresowaliśmy tarnowskie stowarzyszenie Dajmy Dzieciom Miłość. Reakcja była natychmiastowa. Pani Ula może cieszyć się m.in. z bardzo jej potrzebnej nowej pralki.

Decyzja o pomocy bochniance zapadła podczas poniedziałkowego wieczornego zebrania zarządu stowarzyszenia, a już nazajutrz rano jego prezes podjechał do sklepu po pralkę, o którą prosiła pani Urszula. Przy okazji kupił jej żelazko oraz zabrał pudełko słodkości ze swojej cukierni.
- To na osłodę dla niej, aby choć na chwilę zapomniała o wszystkich przykrych i trudnych sprawach, z którymi się zmaga - mówi Stanisław Bańbor.
Gdy zajechaliśmy do domu samotnie wychowującej chłopca kobiety, była u niej akurat pielęgniarka z krakowskiego hospicjum domowego, które pomaga matce w opiece nad trzylatkiem. Dwa razy w tygodniu Karolek przechodzi specjalistyczne zabiegi rehabilitacyjne.

- Dzięki nim jego stan się nie pogarsza, a mięśnie nie zanikają - wyjaśnia mama chłopca. Była ogromnie zaskoczona naszą wizytą, a przede wszystkim prezentami, które zasponsorowało jej stowarzyszenie. W rozmowie przyznała, że krępuje się prosić o pomoc, ale w tym wypadku nie miała wyjścia. Ubranka chłopca trzeba często prać, a stara pralka, której do tej pory używała, pamięta jeszcze czasy PRL-u, często się psuje, a podczas pracy tłucze się niemiłosiernie. - Nie wierzę, że to prawda. Ogromnie dziękuję za wszystko - mówiła wyraźnie wzruszona do Stanisława Bańbora.Zima dopiero się skończyła, a pani Urszula już martwi się o to, jak poradzi sobie z ogrzaniem domu.
- Proszę napisać do mnie jesienią. Myślę, że będziemy w stanie jeszcze kupić pani z tonę węgla - powiedział na pożegnanie prezes stowarzyszenia.

Trwa ciągła walka o życie chłopca. Karolek urodził się w 28. tygodniu ciąży, czyli trzy miesiące przed planowanym terminem porodu. Lekarze nie dawali mu większych szans na przeżycie. Pępowina oplotła się mu niefortunnie wokół szyi, ograniczając dopływ powietrza do mózgu. To nieodwracalnie uszkodziło niewykształcony jeszcze dobrze układ nerwowy. Zagrożone było też życie jego mamy.

Po dziewięciu miesiącach walki o życie w szpitalu, chłopiec mógł wreszcie zostać wypisany do domu. Karolek ma zanik mózgu, niedosłuch, cierpi na zespół jelita krótkiego oraz tetraperozę spastyczną, objawiającą się niedowładem czterech kończyn. Karmiony jest przez sondę. Chłopiec wymaga ciągłej opieki, stąd jego mama nie jest w stanie podjąć żadnej pracy zarobkowej. Oboje utrzymują się jedynie z przysługujących im świadczeń - nieco ponad tysiąc złotych miesięcznie. Można im pomóc wpłacając dowolne datki na specjalne konto: 71 1240 5208 1111 0010 2530 5022 z dopiskiem: Dla Karolka lub przekazując 1 proc. podatku na stowarzyszenie Dajmy Dzieciom Miłość - nr KRS: 00000 19095.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kraków: pijany woźnica zabrał życie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto