Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat tarnowski: druga tura wyborów

Paweł Chwał
Drugi raz pójdą w niedzielę głosować m.in. mieszkańcy gminy Radłów
Drugi raz pójdą w niedzielę głosować m.in. mieszkańcy gminy Radłów Paweł Chwał
Żaden z kandydatów na wójtów i burmistrzów, którzy w pierwszej turze wyborów zdobyli największe poparcie w swoich miastach i gminach, nie może być pewny wygranej. Dogrywki wszędzie wywołują ogromne emocje, zdecydowanie większe niż głosowanie przed dwoma tygodniami.

Emocjonująca walka zapowiada się w blisko 50-tysięcznej Dębicy. Na wyniki głosowania z niepokojem czekać będą: Paweł Wolicki, który w marcu zrezygnował ze stanowiska burmistrza, po tym jak rada nie przyjęła budżetu na 2010 rok, i Mariusz Szewczyk, który przejął po nim urząd i kierował nim przez ostatnie pół roku.

- Jestem za rozwojem Dębicy. Za tym, aby maksymalnie korzystać z funduszy zewnętrznych, dopóki tylko jest taka sposobność, a nie zaciskać pasa, bo potem obudzimy się z ręką w nocniku - mówi Paweł Wolicki.

- Nie mogę zgodzić się na dalsze zadłużanie miasta, bo za kilka lat nie będziemy w stanie niczego zrobić, tylko trzeba będzie spłacać długi. Nie obiecuję gruszek na wierzbie, tylko mówię, jak jest naprawdę. A nie jest dobrze - odpowiada Mariusz Szewczyk.

Wolickiego przed drugą turą poparł, goszczący w Dębicy, prezes PiS, Jarosław Kaczyński, natomiast Szewczyka - Sławomir Nowak - sekretarz stanu w kancelarii Prezydenta RP.

W Wojniczu Jackowi Kurkowi do zapewnienia sobie fotela burmistrza już w pierwszej turze zabrakło ok. 200 głosów. W niedzielę nie może być jednak pewien wygranej.

- Jestem typem "fightera" i będę walczył do końca. Dopóki piłka w grze, jak to mawiał Kazimierz Górski, wszystko jest możliwe - twierdzi jego konkurent Krzysztof Samborski, na co dzień dyrektor zespołu szkół w Olszynach.

Liczy m.in. na głosy osób, które w pierwszej turze poparły Wiesława Armatysa i niezdecydowanych.
- Mieszkańcy poparli aż ośmiu "moich" radnych. To najlepiej świadczy o tym, że chcą zmian - twierdzi Kurek i dodaje, że wie, jak ożywić gminę. Pomóc mu w tym mają fundusze unijne, po które chce sięgać szerzej niż to było do tej pory.

Zacięta batalia o każdy głos toczy się w Radłowie. Miejscowemu weterynarzowi, Zbigniewowi Mączce, niewiele zabrakło do tego, aby 21 listopada zająć miejsce, pochodzącemu z Marcinkowic, dotychczasowemu burmistrzowi, Zbigniewowi Kowalskiemu.

Obaj kandydaci spotkali się w niedzielę na debacie i odpowiadali na pytania mieszkańców. Zbigniew Mączka liczy przede wszystkim na poparcie młodych, którzy widzą potrzebę wprowadzenia świeżości do gminy i na głosy osób, które w pierwszej turze poparły trzeciego Bogdana Bujaka.

- Gmina nie korzysta w pełni z możliwości ubiegania się o różnego rodzaju dofinansowania. Burmistrz chlubi się przeszłością i profesorami, którzy stąd wyjechali w świat, a nie ma konkretnego planu działania na przyszłość - jak poprawić los tych mieszkańców, którzy tutaj żyją - twierdzi Mączka.

- O żadnym marazmie nie może być mowy - odpowiada Zbigniew Kowalski i jako przykład podaje opublikowany niedawno ranking, w którym Radłów znalazł się na 34. miejscu w Polsce (w zestawieniu 2,5 tysiąca samorządów) pod względem skuteczności w pozyskiwaniu funduszy zewnętrznych. - O gminie jest coraz głośniej w Polsce, sam Radłów cały czas się zmienia. To między innymi moja zasługa - mówi dotychczasowy burmistrz.

W Żyrakowie urzędujący wójt Krzysztof Moskal zmierzy się w drugiej turze z Markiem Rączką, wicewójtem gminy w latach 1998-2002, obecnym kierownikiem dębickiej ARiMR.

- Moją najlepszą wizytówką jest osiem ostatnich lat - mówi Moskal.
- Wszędzie, gdzie dotąd pracowałem, chwalono mnie. Mam odpowiednie kompetencje do tego, aby przejąć stery w gminie - twierdzi Rączka.
O tym, kto wygra, zdecyduje prawdopodobnie, jak zachowa się elektorat Czesława Łączaka, który odpadł po pierwszej turze.

W Szczucinieurzędujący od ośmiu lat Jan Sipior za rywala mieć będzie byłego starostę dąbrowskiego Kazimierza Tęczara. W poprzednich wyborach samorządowych panowie już się potykali. W 2006 roku Sipior wygrał z przewagą blisko 300 głosów. Niespełna dwa tygodnie temu też był lepszy, ale 41,55 proc. poparcia nie zapewniło mu wówczas reelekcji.

- To dobry wynik, biorąc pod uwagę intensywną kampanię pozostałych kandydatów. To była walka czterech na jednego - ocenia. I w ostatnich dniach ostro zabiegał o powiększenie elektoratu. Jakby na potwierdzenie jego słów, trójka kandydatów, którzy w rozgrywce się już nie liczą, poparła Kazimierza Tęczara.

- W gminie przyszedł czas na zmiany. Widzę bardzo dużą szansę na zwycięstwo - mówi pretendent do fotela burmistrza. Pytanie tylko, na ile sprawdzi się arytmetyka i jaka będzie frekwencja. 21 listopada przekroczyła 55 proc., ale pogoda sprzyjała wówczas wyborcom.

I w niczym nie przypominała obecnej, zimowej aury, która nie zachęca do spacerów.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto