Czytaj też: Azoty Tauron Tarnów - Stal Gorzów. "Jaskółki" mistrzami Polski! [NOWE ZDJĘCIA]
Czytaj też: Azoty Tauron Tarnów - Stal Gorzów. "Jaskółki" mistrzami Polski! [NOWE ZDJĘCIA cz. II]
Po zakończeniu drugiego finałowego meczu Enea Ekstraligi ze Stalą Gorzów widać było, że jest Pan bardzo szczęśliwy.
Trudno nie być tak w znakomitym nastroju, gdy wygrywa się mecz z bardzo mocnym rywalem i zdobywa tytuł mistrzowski. W ogóle jestem zachwycony wszystkim co zobaczyłem w niedzielę, począwszy od znakomitej atmosfery i pełnego stadionu kibiców, do doskonałej postawy całego zespołu w czasie meczu. W poprzednim sezonie na mecze w Tarnowie nie przychodziło aż tylu kibiców mamy więc też satysfakcję, że wyniki osiągane przez naszą drużynę przyciągnęły na stadion takie tłumy sympatyków żużla.
Czy wierzył Pan od początku w zdobycie tytułu mistrzowskiego?
Rywalizacja od początku rozgrywek była bardzo wyrównana, dlatego naszym najważniejszym zadaniem był awans do czołowej czwórki. Zadanie to wykonaliśmy w stu procentach, pewnie wygraliśmy część zasadniczą rozgrywek. Później potwierdziliśmy, że byliśmy najlepszą drużyną w tym sezonie i zasłużenie zdobyliśmy złoty medal. To zasługa wszystkich zawodników, którzy stworzyli doskonale rozumiejący się zespół, wszyscy wzajemnie się uzupełniali i w decydujących chwilach potwierdzili, że można na nich liczyć.
W trakcie sezonu były momenty, w których słabiej jechali nawet tacy zawodnicy jak Greg Hancock.
Siła naszej drużyny polegała na tym, że w takich momentach lepszych zawodników potrafili zastąpić pozostali. Tak było między innymi w pierwszym finale w Gorzowie, w którym bardzo dobrze pojechał junior Kacper Gomólski. W drugim meczu finałowym w Tarnowie zawodnicy cały czas się wzajemnie uzupełniali i dzięki temu utrzymywaliśmy prowadzenie. Tym razem z bardzo dobrej strony pokazali się Leon Madsen i Jakub Jamróg.
Czy odrobienie pięciu punktów przed rewanżem w Tarnowie było trudnym zadaniem?
Praktycznie musieliśmy odrobić stratę sześciu punktów, co wcale nie było takie proste. Należy bowiem pamiętać, że gorzowianie mieli w swoich szeregach aż czterech zawodników, którzy w przyszłym sezonie będą stałymi uczestnikami cyklu Grand Prix: Tomasza Golloba, Nielsa Kristiana Iversena, Krzysztofa Kasprzaka i Mateja Zagara. W Stali startował ponadto aktualny lider klasyfikacji generalnej indywidualnych mistrzostw świata juniorów. Gdyby przynajmniej dwóch z nich zaskoczyło, to przy dobrym wykorzystaniu rezerw taktycznych nie było by nam łatwo.
Jaki był najtrudniejszy moment w tym sezonie?
Uderzeniem w plecy była dla nas sytuacja do jakiej doszło przed meczem półfinałowym w Toruniu. To już jednak historia i nie ma co do tego wracać. Ważne, że wszystko zakończyło się wtedy po naszej myśli i że jesteśmy w tej chwili mistrzami Polski.
Czy ma Pan już wizję składu zespołu tarnowskiego na kolejny sezon?
Szczerze mówiąc nie chciałbym zmianiać tego składu, ale za wcześnie jest jeszcze, by o tym mówić. Musimy poczekać na nowy regulamin, który będzie obowiązywał w przyszłym sezonie i dopiero wtedy pomyślimy o kompletowaniu drużyny.
Rozmawiał Piotr Pietras
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?