Na oddziale kardiologicznym szpitala im. Szczeklika w Tarnowie wstrzymano przyjęcia pacjentów. Przebywających tam chorych nie mogą odwiedzać bliscy. Dlaczego? Stwierdzenie kilkunastu przypadków ostrej biegunki wśród hospitalizowanych oraz personelu. Epidemiolodzy podejrzewają wirusa.
Pierwsze zachorowania odnotowano pod koniec weekendu. U pacjentów występowała silna biegunka, mieli podwyższoną temperaturę.
- Do teraz objawy takie stwierdzono u czternastu hospitalizowanych oraz dwóch osób z personelu - mówi Roman Bartuś, powiatowy inspektor sanitarny w Tarnowie.
Tarnowski Sanepid bada co jest przyczyną zachorowań. Wstępnie wykluczono, by w grę wchodziło typowe zatrucie pokarmowe. Bardziej prawdopodobne jest, że źródłem problemów stało się zakażenie norowirusem.
Szpital zmuszony był wprowadzić na oddziale obostrzenia, by nie dopuścić do rozprzestrzenienia się choroby. Nowi pacjenci nie są w tej chwili przyjmowani na kardiologię. Wracający do zdrowia wypisywani są do domu. Pozostający na oddziale przez jakiś czas nie będą mogli liczyć na odwiedziny.
- Szpital zrobił wszystko, by ochronić pacjentów i inne osoby przed, jak przypuszczamy, wirusem - podkreśla Roman Bartuś.
Sanepid zlecił laboratorium w Tarnowie i Krakowie badania, które ujawnią przyczynę szpitalnych problemów. Wyniki będą znane pod koniec tygodnia.
Norowirusy, wywołujące zatrucia żołądkowo-jelitowe, to grupa wirusów powodujących 50 procent zakażeń pokarmowych w Ameryce i krajach Europy Północno-Zachodniej.
Zatrucia spowodowane norowirusami charakteryzują wymioty, bóle brzucha i biegunki. Dochodzą do tego bóle głowy i mięśni oraz dreszcze.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
