Polowanie czas zacząć, bo słychać hejnał, a zaraz po nim, bez krzyków i halasów, jedynie kołacząc, ruszyła naganka. Pędzenie odbywa się w ten sposób, że z jedenej strony czworoboku stoją myśliwi, z przeciwnej zaś naganka, która wypłasza zwierzynę na linię myśliwych. Już padły pierwsze strzały. Po pewnym czasie naganka rozpoczyna pędzenie zwierzyny w innym miejscu. Tym razem na polach wsi Świdrowka. Kolejne strzały. Myśliwi brnąc po śniegu kilka razy zmieniają stanowiska.
W tym roku w wigilijnym polowaniu na zające zorganizowanym przez członków Koła Myśliwskiego "Nadwiślanskie" w Szczucinie uczestniczyło wielu myśliwych nie tylko z regionu tarnowskiego.
- Na Powiślu Dąbrowskim jest najwięcej bażantów, kuropatw i zajęcy. Myślistwo to przede wszystkim opieka nad zwierzyną, dokarmianie jej i troska o równowagę biologiczną.
Strzelanie do zwierzyny, to tylko część łowiectwa. Ważne jest przede wszystkim podtrzymywanie tradycji - swoistego języka, ubioru, respektowanie określonych zachowań - mówi Czesław Łuszcz, łowczy koła.
To prawda, że strzelanie nie jest najważniejsze. W wigilijnym polowaniu uczestniczyło kilkudziesięciu myśliwych, a zwierzynę ustrzeliło kilkunastu. Po kilku pędzeniach uczestnicy polowania wracają do domku myśliwskiego w Świdrówce, gdzie ma być dzielenie się opłatkiem oraz...
Pokot i biesiada
Pokot, to uroczyste podsumowanie polowania. Prowadzący polowanie składa raport, informuje o wynikach. Potem następuje otrąbienie pokotu i każdej zwierzyny z osobna.
Podczas tego polowania ofiarą celności padło 39 zajęcy.
Królem polowania został nadleśniczy Zbigniew Gryzło, który ustrzelił 6 zajęcy.
- Myślistwo to rodzinna tradycja. Polował mój ojciec i mój dziadek. Tutaj macie wspaniałe tereny łowieckie - mówi Zbigniew Gryzło.
W tym polowaniu szczęście nie dopisało profesorowi Antoniemu Dziatkowiakowi, który oddał 9 chybionych strzałów i został... królem pudlarzy.
Przed myśliwską biesiadą, jak nakazuje tradycja polowania wigilijnego myśliwi, rozłożyli w paśnikach karmę, aby w ten sposób nawiązać do ludowego obyczaju dzielenia się jadłem ze zwięrzętami.
Później w domku myśliwskim w Świdrówce, po uroczystym podzieleniu się opłatkiem, rozpoczął się poczęstunek. Na stołach czekał gulasz z sarny i tradycyjny bigos myśliwski. Było też coś do popicia. Do opowiadania kawałów myśliwskich, przeważnie o niewiernych żonach i rogach, z jakimi wracają myśliwi z polowań, nie trzeba było długo namawiać.
Jak odróżnić gacha
Oczy dzika, to świece, uszy zająca - słuchy, nogi - skoki.
Jelenie nie żyją w stadach tylko w chmarach, a głos gonionego przez psa zająca nazywa się? kniazieniem. Z kolei twierdzenie, że szarak śpi z otwartymi oczami, nie pokrywa się z prawdą. Jeśli bowiem śpi, to oczy ma zamknięte. A jak odróżnić gacha od płci przeciwnej? Nie chodzi tu o myśliwego, ale o płeć zajęcy. Gach to szarak "chłop", a samica to zajęczyca.
Dziewicze tereny
- W porzednich latach przyjeżdżało do nas wielu dewizowych myśliwych m. in. z Austrii, Niemiec, Włoch, Francji, Hiszpanii, Ukrainy. Ostatnio jest ich coraz mniej.
Polowania dla obcokrajowców tak podrożały, że wielu już na to nie stać - dodaje łowczy Łuszcz.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?