Gdzie od przyszłego roku szkolnego uczyć się będą dzieciaki z podstawówek w trzech wsiach gminy Tarnów? Na to pytanie odpowiedzi nie znają ani rodzice, ani nawet urzędnicy. Pewne jest tylko jedno - publiczne szkoły w Błoniu, Łękawce i Jodłówce-Wałkach zostaną zlikwidowane. Większość radnych gminnych poparła taki pomysł wójta Grzegorza Kozioła. Wrażenia na decydentach nie zrobił sprzeciw rodziców i drżących o miejsca pracy nauczycieli.
- Bez protestów tej szkoły nie oddamy - odgraża się Bożena Kot, której 6-letnia wnuczka Dominika chodzi do zerówki w szkole w Błoniu.
Nie dajemy gwarancji
Wójt gminy Tarnów i popierający go radni od początku roku próbowali przeforsować przekształcenie trzech szkół w placówki niepubliczne. Uzasadniano to niewielką liczbą uczniów. Wtedy obrońcom podstawówek w sukurs najwyraźniej pospieszyły niebiosa. Odprawiona w kościele w Błoniu msza św. w intencji szkoły, odniosła częściowy skutek. Przegłosowane wówczas uchwały okazały się nieważne z powodów formalnych.
Teraz jednak większość radnych po raz drugi podniosło rękę „za”likwidacją trzech szkół i ich los wydaje się przesądzony. - Mam dziesięcioro dzieci. Wszystkie uczyły się w Błoniu. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz nasza szkoła miała przestać istnieć. Nie chcę nawet o tym myśleć - podkreśla Bożena Kot.
Rodzice większości dzieci, które chodzą do szkoły w Błoniu, nie zgadzają się na likwidację. Nie chcą również przekształcenia jej w niepubliczną, do czego dąży wójt gminy Tarnów.
- Jeśli zachowalibyśmy je w obecnym stanie, to mam pewność, że zostałyby zamknięte z powodu braku dzieci - przekonuje Grzegorz Kozioł.
- Na pewno nie jest to dobre rozwiązanie. Jeśli szkoła przejdzie w prywatne ręce, nauczycieli nie będzie obowiązywać karta nauczyciela. Zarabiając mniej, będą odchodzić, a tego także nie chcemy - przekonuje Maria Stempniowska z Błonia, matka 8-letniego Bartosza i 12-letniego Mikołaja.
Rodzice obawiają się też pogorszenia warunków w placówce. - Po przekształceniu gmina nie będzie dokładała już pieniędzy do naszej szkoły. I kto wtedy zapłaci za jej utrzymanie? - zastanawia się kolejna mieszkanka, Sylwia Ciochoń.
Władze gminy przyznają, że w prywatnych rękach podstawówki mogą nie przetrwać długo. - Gwarancji, że szkoły niepubliczne nie zostaną zlikwidowane, dać nie możemy - rozkłada ręce wójt.
Wbrew partii
Decyzję o likwidacji szkół Grzegorz Kozioł może przypłacić wydaleniem z szeregów PiS, do którego należy od wielu lat. - W najbliższym czasie złożę wniosek o usunięcie wójta Kozioła z grona członków partii - zapowiada Włodzimierz Bernacki, poseł i członek sejmowej Komisji Edukacji.
Parlamentarzysta nie kryje oburzenia uchwałą rady gminy Tarnów. - To jedna z bogatszych gmin w Polsce, w dodatku zarządza nią były nauczyciel, więc ta decyzja jest trudna do pojęcia - denerwuje się Bernacki.
Jakby tego było mało, nawet Małopolskie Kuratorium Oświaty negatywnie zaopiniowało likwidację trzech wiejskich szkół.
- Teraz dzieci uczą się w bardzo dobrych warunkach - zaznacza Urszula Blicharz z tarnowskiej delegatury Małopolskiego Kuratorium Oświaty.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?