FLESZ - Rząd wprowadza kolejne obostrzenia
Natalia za niecałe dwa tygodnie obchodziłaby urodziny. Zamiast świętowania osiemnastki, był pogrzeb. Wszystkie jej plany i marzenia brutalnie pokrzyżował młodszy brat, zadając śmiertelne ciosy. Co go pchnęło go do zbrodni? Kulisy wydarzeń z jednym z domów w Głowaczowej są szokujące.
Rodzice modlili się w kościele, a Olek katował siostrę
Był poniedziałek 2 listopada, Dzień Zaduszny. Rodzice Aleksandra i Natalii po godzinie 17 pojechali do pobliskiego Straszęcina. W tamtejszym kościele odbywała się msza święta w intencji wspomnienia wszystkich zmarłych. Gdy małżonkowie modlili się w świątyni, w tym czasie w ich domu rozgrywała się tragedia.
Gdy rodzice wychodzili z domu, ich dzieci przebywały w swoich pokojach. Dopiero potem chłopak wszedł do pokoju siostry i ją zaatakował. W ręku trzymał drewniany kij o średnicy około 4 centymetrów i długości ponad 80 cm. Uderzał nim dziewczynę z całych sił. Nie miał dość. W jego ręku pojawił się nóż, którym dźgał bezbronną Natalię. Ostrzem ugodził ją kilkanaście razy.
- Gdy upadła na ziemię, przeciągnął jej ciało przez dom i zrzucił ze schodów do piwnicy - odtwarza tamte wydarzenia Jacek Żak, Prokurator Rejonowy w Dębicy.
Chwilę potem nastolatek zadzwonił na numer alarmowy 112. Opowiedział dyspozytorowi o tym co zrobił. Na miejsce natychmiast wysłano karetkę pogotowia i policję. Gdy mundurowi weszli do domu, 15-latek stanął przed nimi trzymając w jednej ręce nóż, a w drugiej jakiś zeszyt.
Załoga pogotowia próbowała pomóc ciężko rannej dziewczynie. Mimo wysiłków i prowadzonej reanimacji, Natalii nie udało się uratować. Gdy jeszcze na miejscu policjanci pytali Aleksandra o to co się stało odpowiedział, że zabił siostrę, bo tak kazały mu "głosy".
Przerażające zapiski w notatniku 15-latka
Wszystko wskazuje na to, że zabójstwo siostry wcześniej zaplanował. Zeszyt, który miał ze sobą podczas zatrzymania, był czymś w rodzaju pamiętnika. Śledczy nie ukrywają, że analiza zapisków chłopaka jest przerażająca. W sumie na około 30 kartkach Aleksander umieszczał informację o tym jak będzie krzywdził ludzi, robił ukazujące to rysunki. Nie mniej zszokowała policjantów i prokuratora sporządzona przez chłopaka lista osób, które chciał zabić. Figurowali na niej między innymi członkowie rodziny.
- Na czele tej listy była właśnie jego siostra - przyznaje prokurator Żak.
Nastoletni zabójca został przesłuchany podczas rozprawy w Wydziale Rodzinnym Sądu Rejonowego w Dębicy. - Potwierdził, że dokonał tego czynu, ale odmówił składania wyjaśnień - informuje sędzia Tomasz Mucha, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
Przez najbliższe tygodnie sąd będzie analizował sprawę Aleksandra M. Na razie chłopak został na 3 miesiące umieszczony w schronisku dla nieletnich. Zostanie skierowany na badania psychiatryczne.
- Dosłownie kilkanaście dni przed zdarzeniem ukończył piętnasty rok życia, więc jeśli sąd tak zdecyduje, to będzie mógł odpowiadać jak dorosły - dodaje sędzia Mucha.
Chorował w dzieciństwie, cała wieś mu pomagała
Pomocą psychologiczną objęci zostali rodzice Aleksandra i Natalii. Przez kilka dni po zdarzeniu śledczy nie mogli ich przesłuchać z powodu traumy, w jakiej się znaleźli.
- Straszne nieszczęście dotknęło tych ludzi. Cała wieś jest szoku. Ja sam od dnia zabójstwa nie wiem co ze sobą zrobić. Mam 75 lat, od dziecka mieszkam w Głowaczowej i nigdy nie myślałem, że do czegoś takie mogłoby u nas dojść. Dziesiątki razy byłem w domu u tej rodziny i nigdy nic tam złego się nie działo - kręci głową Tadeusz Knych, sołtys Głowaczowej.
W szoku po śmierci Natalii jest również społeczność I Liceum Ogólnokształcącego w Dębicy. Dziewczyna była wyróżniającą się uczennicą klasy trzeciej. Miała bardzo dobre wyniki w nauce i była uczynna dla znajomych.
Jej brat też uchodził za spokojnego. W dzieciństwie zmagał się z groźną chorobą nowotworową. Mieszkańcy wsi wspomagali nawet finansowo zbiórkę na jego leczenie. - Brał dużo lekarstw, chemioterapię, może to miało jakiś wpływ na jego stan psychiczny - zastanawiają się teraz mieszkańcy Głowaczowej.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?