Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dębica: brutalne morderstwo na 25-latce. Odtworzyli przebieg zbrodni

Paweł Chwał
Dariusz Gdesz/Polskapresse
Podczas środowej wizji lokalnej 31-letni Grzegorz O. dokładnie pokazał śledczym, w jaki sposób zamordował 25-letnią Annę W.

Dębica: brutalne morderstwo na 25-latce. Sprawca zadał jej 37 ciosów

Do tragedii doszło w niedzielę po południu, kiedy dziewczyna przyszła do mieszkania Grzegorza O. przy ul. Głowackiego. Chciała zabrać swoje rzeczy i zakończyć trwający około czterech lat związek z 31-latkiem. Oboje jeszcze nie tak dawno planowali ślub. Ostatnio jednak ich kontakty mocno się pogorszyły.

Mężczyzna, na wieść o zamiarach swojej partnerki, wpadł w szał i uderzył ją kilkakrotnie w głowę pałką do ogłuszania ryb (Grzegorz O. był zapalonym wędkarzem). Jak zeznał - sięgnął po rozkładany nóż wówczas, gdy dziewczyna krzyczała i zaczęła wzywać pomocy. Zadawał ciosy na oślep, by ją uciszyć.

Po zabójstwie pojechał do rodzinnego domu w jednej z poddębickich wsi, gdzie spędził noc. Rano wrócił do Dębicy. O tym, co zrobił, poinformował po południu matkę przez telefon. To ona dokonała makabrycznego odkrycia. Zwłoki dziewczyny leżały w łazience.

31-latek chciał popełnić samobójstwo, skacząc z mostu na Wisłoce. Napisał o tym w dwustronicowym liście pożegnalnym, który zostawił w pokoju. Nie zdążył skoczyć. W rejonie przeprawy zatrzymali go bowiem policjanci. Nie uciekał, nie stawiał oporu.

Podczas wizji pokazał śledczym m.in. miejsce, gdzie wrzucił telefon komórkowy swojej partnerki do rzeki.
Wczoraj potwierdziły się też nasze wcześniejsze informacje o tym, że Grzegorz O. leczył się psychiatrycznie. Biegły stwierdził jednak, że nie ma przeciwwskazań do umieszczenia go w więzieniu.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto