Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcja ""Zatrudnij mnie w Tarnowie". Adrian Halastra wrócił z Anglii i zatrudnił się sam

Łukasz Jaje
Adrian Halastra nie mógł znaleźć pracy, więc zaczął zarabiać na swojej pasji, czyli muzyce
Adrian Halastra nie mógł znaleźć pracy, więc zaczął zarabiać na swojej pasji, czyli muzyce Łukasz Jaje
Dziesięć miesięcy temu środki masowego przekazu obiegł tajemniczy apel "Zatrudnij mnie w Tarnowie". Jego autorem był Adrian Halastra, który wrócił z zagranicy, bo chciał żyć i pracować w rodzinnych stronach. Tarnowska rzeczywistość okazała się brutalna. Adrian byłby bezrobotnym do dziś, gdyby nie założył własnej firmy.

- Nie dostałem żadnej satysfakcjonującej oferty. Sytuacja na rynku pracu w Tarnowie jest dramatyczna. Mogłem rozłożyć bezradnie ręce i czekać na cud. Wybrałem inną opcję - mówi Adrian Halastra. Mieszkaniec Tarnowa, który wrócił do kraju z Anglii postanowił rozpocząć własną działalność gospodarczą.

- Postawiłem na swoją pasję, czyli muzykę - dodaje. Dj Adrian zainwestował w zakup profesjonalnego sprzętu do oprawy muzycznej imprez okolicznościowych. Udało mu się też zdobyć unijną dotację.

W grudniu rozpoczął nowy rozdział w swoim życiu. Pobyt na Wyspach przydał się, bo imprezy prowadzi także w języku angielskim. - Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Ostatnio obsługiwałem studniówki. Zlecenia mam już nawet na 2015 rok - opowiada z radością 28-latek. Po kilku miesiącach niepewności i zaciskania pasa, Adrian wraz ze swoją małżonką cieszą się pełnią życia.

- Z perspektywy czasu nie żałuję powrotu do Polski. Jestem patriotą, spędzam czas z rodziną w swoim kraju. To jest najważniejsze. Niestety, wielu naszych rodaków zostało "wypchniętych" za granicę. Chcieliby wrócić, ale w Polsce nie mają perspektyw. Rząd musi aktywniej działać, dawać możliwość godnego życia swoim obywatelom - analizuje.

Tarnowianin zapewnia, że po mocniejszym rozkręceniu biznesu nie wyklucza, że da pracę innym ludziom. Chce pomagać. - Angażuję się w działalność społeczną. Jestem też otwarty na akcje charytatywne. Za obsługę takich przedsięwzięć nie biorę nawet grosza - zaznacza.

Przykład Adriana Halastry nie jest odosobnionym przypadkiem. Tarnowianie coraz częściej biorą sprawy w swoje ręce i sięgają po pieniądze na otwarcie własnej firmy.

Przed rokiem z dotacji rozdzielanych przez urząd pracy skorzystało ok. 500 osób. W 2011 r. takich ludzi było 260. Co ciekawe, największy "boom" był w 2010 r., gdy taka opcja skusiła ok. 700 ludzi.- Sprawdziliśmy efektywność i poddaliśmy analizie ludzi, którzy zakładali firmy w latach 2010 i 2011. Ani jedna osoba nie wróciła w szeregi bezrobotnych - mówi Angelika Bilska, naczelnik wydziału instrumentów rynku pracy w tarnowskim "pośredniaku".

Urzędniczka zachęca do korzystania z dotacji i apeluje, aby każdy pomysł otwarcia własnej firmy dokładnie rozważyć. Bo tylko przemyślany biznes ma szanse utrzymać się na rynku. Czego jeszcze potrzeba, żeby osiągnąć sukces? - Najważniejsze to wierzyć w sukces swojej działalności gospodarczej. Bez tego każda inicjatywa jest skazana na klęskę - kończy Adrian.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Akcja ""Zatrudnij mnie w Tarnowie". Adrian Halastra wrócił z Anglii i zatrudnił się sam - Tarnów Nasze Miasto

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto