Zakaz handlu w niedzielę. Solidarność chce zaostrzenia przepisów
Od momentu wybuchu wojny na Ukrainie, polska armia intensywnie się zbroi. MON zamawia nie tylko Abramsy i śmigłowce w USA, czy koreańskie czołgi, myśliwce oraz haubice.
W kraju kontynuowany będzie projekt Przeciwlotniczego Systemu Rakietowo-Artyleryjskiego "Pilica" - produkcji zestawów do zwalczania dronów, śmigłowców, samolotów, a nawet rakiet manewrujących. Jego wykonawcą jest konsorcjum firm należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, w skład którego wchodzą tarnowskie Zakłady Mechaniczne. Poszczególne elementy systemu montowane są właśnie w Tarnowie.
W skład każdej jednostki ogniowej "Pilicy" wchodziły dwa działka kalibru 23 mm oraz doskonale sprawdzające się w boju na Ukrainie wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych GROM/PIORUN. System obejmuje także wozy dowodzenia, łączności, amunicyjne, radary, ciągniki artyleryjskie.
W ramach nowego kontraktu system zostanie uzupełniony o kolejne elementy - wyrzutnie rakietowe krótkiego zasięgu CAMM i stacje radiolokacyjne "Bystra".
- To się wpisuje w proces modernizacji obrony przeciwlotniczej, a w zasadzie jej wymiany generacyjnej. Z drugiej strony jest to też wynik analizy potrzeb i obserwacji tego co się dzieje za naszą wschodnią granicą w obszarze wykorzystania środków napadu powietrznego i systemów obrony przeciwlotniczej - komentuje dla "Gazety Krakowskiej" Andrzej Kiński, redaktor naczelny "Wojsko i Technika".
"Pilica" z Tarnowa będzie strzegła zestawów Patriot
MON zlecił udoskonalenie sześciu zrealizowanych do tej pory zestawów "Pilica", a przede wszystkim zamówił piętnaście kolejnych zestawów. Mają one zasilić polską armię do końca 2027 roku.
"Pilica" może służyć do ochrony lotnisk, ma być także wykorzystana do osłaniania systemu obrony przeciwrakietowej "Wisła", w której skład wchodzą baterie rakiet Patriot.
- Te zestawy są narażone na przykład na ataki z użyciem systemów bezzałogowych czy pocisków manewrujących - podkreśla Kiński.
Niewykluczone, że "Pilica" zostanie także uzupełniona o system zwalczania dronów wyprodukowany w Zakładach Mechanicznych, który umożliwia wykrywanie takich obiektów z odległości do 3,5 km i zwalcza statki powietrzne klasy mini i mikro.
Mechaniczne z Tarnowa się rozbudują i zwiększą zatrudnienie
Zamówienie kolejnych zestawów "Pilicy" oznacza dodatkowe korzyści dla tarnowskich Zakładów Mechanicznych. Wart kilka miliardów złotych kontrakt da impuls rozwojowy firmie.
- Na pewno będzie trzeba wybudować nową halę produkcyjną i zatrudnić kilkudziesięciu pracowników - przyznaje Henryk Łabędź, prezes ZM Tarnów.
Broń produkowana w Tarnowie zbiera dużo pozytywnych opinii wojskowych na Ukrainie, gdzie trafiły przede wszystkim granatniki i moździerze z "Mechanicznych".
- Mamy bardzo dobrych konstruktorów, którzy pracują nad nowymi typami broni. Jesteśmy nagradzani za nasze produkty, a to o czymś świadczy - podkreśla prezes Łabędź. Dodaje, że Zakłady Mechaniczne pracują nad kolejnymi, większymi kontraktami na sprzedaż karabinów, moździerzy oraz strzelnic kontenerowych.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?