Lotniczy festyn z "Krakowską"

Po raz pierwszy, organizowany od kilku lat, odporyszowski festyn lotniczy zgromadził kilka tysięcy uczestników. Sprzyjała temu nie tylko doskonała pogoda, ale również mnogość przygotowanych atrakcji oraz niesamowita, rodzinna atmosfera.

Przez cały miniony weekend Odporyszów odwiedziło kilka tysięcy pielgrzymów. W miejscowej świątyni odbywał się bowiem odpust na Zesłanie Ducha Świętego. Do Sanktuarium Powiśla zjechali pątnicy nie tylko z Dąbrowszczyzny, ale również z innych regionów Małopolski i Podkarpacia.

- Od kilku lat nasza świątynia przeżywa renesans. Na mały odpust (we wrześniu odbywa się tygodniowy - Wielki Odpust Odporyszowski) przybywa coraz więcej pielgrzymów. Cieszy, że w XXI stuleciu ludzie garną się do nas, do Matki Bożej - podkreśla kustosz Sanktuarium ks. Henryk Surma.

Tradycyjnie już w Zesłanie Ducha Świętego odbywa się festyn. Kilka tysięcy osób (organizatorzy szacują, że jakieś 5 tysięcy) przybyło przedwczoraj na tę imprezę. Ci, którzy tutaj byli, nie mają najmniejszych wątpliwości - dlaczego? Ilością przygotowanych atrakcji, z powodzeniem można byłoby podzielić kilka innych imprez. Dech w piersiach zapierały pokazy akrobacji lotniczych. Były również motolotnie, pokazy latawców oraz modeli samolotów i rakiet. Przygotowano także występy artystyczne.
Największym powodzeniem cieszyły się popisy najmłodszych. Na scenie swoje umiejętności artystyczne prezentowały nawet trzyletnie dzieci. Właśnie z myślą o najmłodszych przygotowano dmuchany zamek i rodeo.

Festyn lotniczy nawiązywał do tradycji. W 1866 roku Jan Wnęk, na 25 lat przed powszchnie uważanym za pioniera lotnictwa Niemcem Otto Lillienthalem, skoczył z wieży odporyszowskiej świątyni na własnoręcznie zbudowanych skrzydłach. Odbyło się to za przyzwoleniem ówczesnego proboszcza ks. Stanisława Morgensterna właśnie w dzień Zesłania Ducha Świętego. Od tej pory Jan Wnęk został nazwany Ikarem z Odporyszowa.