Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzidą po zastrzyk adrenaliny. W Bike Parku Słotwiny Arena emocji nie brakuje. Świetne miejsce nie tylko na majówkę

Marek Długopolski
Marek Długopolski
Na trasach nie wystarczy wiara we własne umiejętności, tutaj trzeba zachować olbrzymią dawkę zdrowego rozsądku
Na trasach nie wystarczy wiara we własne umiejętności, tutaj trzeba zachować olbrzymią dawkę zdrowego rozsądku Słotwiny Arena
Dzida, Kometa, Gałgan i Dookoła Świata - na dźwięk tych słów każdemu miłośnikowi szybkiej jazdy na dwóch kółkach serce żwawiej bije. Aby sprawdzić się na najbardziej ekscytujących, ekstremalnych i jednocześnie wymagających letnich trasach ośrodka Słotwiny Arena w Krynicy-Zdroju, potrzebna jest wiara we własne siły, umiejętności oraz spora doza zdrowego rozsądku. To na tych czterech trasach amatorzy i zawodowcy mierzą się z szybkością, niekiedy strachem, ale także potężnym zastrzykiem adrenaliny.

ZOBACZ „PIESZE I ROWEROWE WĘDRÓWKI PO MAŁOPOLSCE"

Słotwiny arena - niezwykłe trasy i widoki

- To trasy o różnym stopniu trudności i nachyleniu. Na każdej z nich znajdują się również nieco inne przeszkody. Wszystkie rozpoczynają się przy górnej stacji sześcioosobowego krzesełka, w pobliżu wejścia na ścieżkę w koronach drzew oraz imponującą wieżę widokową. Trasy są jednokierunkowe, zapewniamy więc najlepsze z możliwych warunki do nauki jazdy, treningów oraz świetnej zabawy! - zaznacza Grzegorz Lenartowicz z Grupy Pingwina. I przypomina, że na tych ścieżkach rozgrywane są również coroczne zawody o Puchar Bike Park Słotwiny Arena.

Jeśli przygodę z górskim zjazdem zechcemy rozpocząć na krynickich Słotwinach, to pierwsze próby warto wykonać na trasie oznaczonej kolorem zielonym. Ścieżka, pięknie nazwana „Dookoła Świata”, jest bowiem dobrze ubita, ma 3100 metrów długości oraz pięcioprocentowy średni spadek. Idealnie więc nadaje się dla początkujących i nieobeznanych jeszcze z dużą prędkością i rowerowym rzemiosłem. To jednocześnie najdłuższa, najłagodniejsza, najłatwiejsza i zarazem najbardziej widokowa trasa w Słotwinach, choć oczywiście nie brakuje na niej muld, ostrych zakrętów, band oraz kładek. Dlatego też i tu nie można dać się ponieść ułańskiej fantazji.

Niebieski „Gałgan”, jak to „gałgan”, potrafi dać w kość. Ma ponad siedmioprocentowy spadek i 2400 metrów długości. To szlak dla tych, którzy już wiedzą jak „zachować” się podczas szybkiej jazdy z góry, pokonywania ostrych zakrętów, hamowania z dużej prędkości, ale nie są jeszcze wytrawnymi rajderami. Podobna skala wyzwań czeka na - również niebieskiej - „Komecie”. Ma wprawdzie nieco większy średni spadek (8 proc.), ale za to jest nieco krótsza od „Gałgana” (o 100 metrów). Obydwie trasy są ubite, a miłośnicy szybszego bicia serca odnajdą na nich również specjalnie wyprofilowane bandy i urozmaicające jazdę muldy. Można je pokonać spokojnie, a da się na nich też trochę „odlecieć”. Wszystko zależy od umiejętności i pewności siebie.

Szybka jak „Dzida”

Jednak największe wyzwanie czeka na wszystkich tych, którzy zechcą zmierzyć się z czerwoną 1500-metrową „Dzidą”. Jedenastoprocentowy średni spadek oznacza, że to trasa dość stroma, szybka i bardzo wymagająca. Pamiętać należy również o tym, że na tej ścieżce spotkamy nie tylko specjalnie przygotowane muldy, bandy i skocznie - umożliwiające bardzo dalekie loty - ale także przeszkody, będące dziełem matki natury. To korzenie drzew, dziury, kamienie, również te luźne, a więc najgroźniejsze, na których mogą uskoczyć kółka roweru.

„Dzida” dostarcza potężnego zastrzyku adrenaliny, przyprawia o szybsze bicie serca, wyzwala niezwykłe emocje oraz radość z jazdy. Tu już nie wystarczy sama wiara we własne umiejętności, tutaj trzeba zachować olbrzymią dawkę zdrowego rozsądku.

Grupa Pingwina - kochamy rowery

- Włożyliśmy wiele sił, środków, a także serca oraz gromadzonego przez lata doświadczenia, by stworzyć profesjonalne i zarazem bezpieczne miejsca do szybkiej jazdy na rowerze. Kochamy rowery i dlatego chcemy się dzielić tą pasją! - zapewnia Grzegorz Lenartowicz.

Jeśli komuś takie emocje nie wystarczą? Zawsze może wspiąć się na blisko 50-metrową drewnianą(!) wieżę widokową, wędrując wcześniej niespiesznie blisko kilometrową ścieżką edukacyjną. To nie tylko uroczy spacer wśród koron drzew, niekiedy chmur i mgieł, ale także moc niezapomnianych wrażeń. Towarzyszyć nam bowiem będą orzeźwiające podmuchy rześkiego wiatru, wspaniały śpiew ptaków i ich powietrzne akrobacje, wyszukany balet chmur... W ten sposób, krok za krokiem, oddalać się będziemy od trosk doczesnego świata. To magiczny czas i miejsce, tylko dla nas.

Z tej wysokości spojrzeć też można w kierunku Krynicy-Zdroju, kurortu, w którym tak łatwo poczuć smak sławy oraz wielkiej sztuki, miejsca, w którym żebracy stają się... celebrytami. Uzdrowisko to pokochali przecież światowej sławy śpiewak Jan Kiepura oraz malarz prymitywista - Nikifor Krynicki. Coś więc tu musi być. Może uda nam się to odkryć?

od 7 lat
Wideo

Burze nad całą Polską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Dzidą po zastrzyk adrenaliny. W Bike Parku Słotwiny Arena emocji nie brakuje. Świetne miejsce nie tylko na majówkę - Dziennik Polski

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto