Połączenie Tarnowa ze zjazdem z autostrady A4 w Wierzchosławicach nie powstanie tak szybko, jak do niedawna sądzono. Planowana trasa przebiegać będzie bowiem przez chroniony przyrodniczo obszar Natura 2000 oraz przez strefę, w której znajdują się ujęcia wody pitnej dla Tarnowa. A to komplikuje procedury związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę.
W sąsiedztwie Dunajca, pomiędzy istniejącymi już mostami drogowym i kolejowym, znajduje się w sumie 11 studni, z których czerpią wodę Tarnowskie Wodociągi. Z tego powodu już raz, blisko 10 lat temu, nie udało się w tym miejscu wybudować drogi, która miała połączyć autostradę ze starą „czwórką”.
Ówczesny szef krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie Zbigniew Rapciak, dowodził wtedy, że koncepcja upadła, bo na lokalizację łącznika nie zgodziły się Wodociągi. Po dekadzie problem powraca.
- Dostarczyliśmy do Urzędu Miasta Tarnowa gotową koncepcję przebiegu drogi, licząc na to, że w ciągu 3-4 miesięcy wydana zostanie decyzja środowiskowa, niezbędna aby przystąpić do budowy. Teraz okazało się, że przyjdzie nam na nią poczekać nawet pół roku dłużej - mówi Roman Łucarz, starosta tarnowski.
Powód? Wykonany musi zostać raport oddziaływania nowej drogi i mostu na środowisko. Upomnieli się o takie opracowanie dyrektor tarnowskiego sanepidu i szef Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie.
- To zbyt poważna inwestycja, która na dodatek poprowadzona będzie w newralgicznym miejscu, aby przejść obok niej obojętnie i nie zainteresować się tym, jak jej powstanie przełoży się na zdrowie ludzi - mówi Roman Bartuś z sanepidu.
- Raport pozwoli odpowiedzieć na pytania, ile drzew zostanie wyciętych podczas wytyczania nowej drogi, o ile decybeli może wzrosnąć natężenie hałasu w tym rejonie, czy inwestycja nie kłóci się z zapisami programu Natura 2000 dla dolnego Dunajca i czy nie zaburzy zasobów wód podziemnych - dodaje Paweł Kozioł z RDOŚ.
Tadeusz Rzepecki, prezes Tarnowskich Wodociągów, który wcześniej ostrożnie wypowiadał się na temat planów poprowadzenia nowej drogi nad ujęciami wód, teraz przyznaje, że technicznie jest to możliwe.
- Tarnów nie byłby pierwszym miastem w Polsce, gdzie udało się pogodzić kwestie drogowe z wodnymi. Dobrym przykładem jest Poznań, w którym zjazd z autostrady A2 prowadzi również nad ujęciami wody pitnej dla miasta. Wstępnie wyraziliśmy na to zgodę, ale trzeba jeszcze doprecyzować szczegóły, jak miałoby to wyglądać - zastrzega Rzepecki.
Budowy nowej drogi i mostu nie mogą się doczekać przede wszystkim mieszkańcy Ostrowa, przez który kieruje się w tym momencie cały ruch od węzła autostrady.
- Dziennie przejeżdża tędy nawet 25 tysięcy pojazdów, w tym mnóstwo ciężarówek i autobusów. Ludzie boją się o swoje bezpieczeństwo i mają już serdecznie dość tego ciągłego huku i spalin - mówi Sławomir Batko, sołtys Ostrowa. Łącznik pełnić ma rolę obwodnicy miejscowości, gdyż wyprowadzi ruch z centrum wsi na jej obrzeża.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?