Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Podnoszą podatki zaraz po wyborach

Łukasz Winczura
- Strzyc to my, a nie nas. Każda cierpliwość ma swoje granice - tak podwyżkę podatków komentuje Paweł Migdał, fryzjer
- Strzyc to my, a nie nas. Każda cierpliwość ma swoje granice - tak podwyżkę podatków komentuje Paweł Migdał, fryzjer Łukasz Winczura
Nowa tarnowska rada miejska rządy w mieście rozpoczęła od mocnego uderzenia. Na swoim drugim posiedzeniu podniosła podatki. Na razie „tylko” za grunty i nieruchomości, ale wiele wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec podwyżek, które dotkną mieszkańców miasta.

A pomyśleć, że jeszcze dwa tygodnie temu prezydent Tarnowa zaklinał się, że nie zamierza podnosić podatków. Co w takim razie spowodowało tak drastyczną zmianę stanowiska?

Najkrócej mówiąc stawki opłat za prąd. Urzędników bowiem miał oblać zimny pot, gdy otworzyli oferty w ogłoszonym w tej sprawie przetargu.

- Oferta, którą przedstawił Tauron wyniosła 10 mln 300 tys. zł. A w 2018 roku płaciliśmy 5 mln 560 tys. zł. Nie było wyjścia, trzeba było zbilansować wydatki bieżące - rozkłada ręce skarbnik miasta, Sławomir Kolasiński.

Tarnowianie zapłacą więcej

W ekspresowym tempie do skrzynek radnych rozesłano projekt uchwały o podniesieniu stawek podatku od nieruchomości. Uzasadnieniem podniesienia cen miał być m.in. fakt, że te nie były zmieniane od pięciu lat. Zaproponowano, by stawka podatku od nieruchomości wzrosła z 46 do 55 groszy na metrze kwadratowym, a stawka dla gruntów - z 18 do 30 groszy. Więcej też mieliby płacić przedsiębiorcy. Wysokość stawki i jej wzrost zależałaby od rodzaju prowadzonej działalności. Przykładowo, dla budynków, w których udzielana jest pomoc medyczna wzrost wyniesie 16 groszy na metrze, a dla gruntów, zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej - 7 groszy.

- To oznacza, że opłaty za garaż wzrosną w skali roku o 30 złotych, za dom, liczący 120 metrów kwadratowych - o 10 złotych, a za 60-metrowe mieszkanie o 6 złotych - wyjaśnia Daniela Motak, rzeczniczka tarnowskiego magistratu. Wzrost stawek podatkowych ma przyczynić się do zwiększenia dochodów budżetowych o 4,7 mln zł.

Urzędowy optymizm prezentowany przy Mickiewicza nie wprawia w dobre samopoczucie tarnowian. Tłumaczenia władz miasta nie przekonują mieszkańców. Walerian Sulowski, który prowadzi sklep jubilerski przy ul. Krakowskiej twierdzi, że przez podwyżki dodatkowym rykoszetem dostaną mieszkańcy. - Przecież będę musiał podnieść ceny, więc klient zapłaci więcej. Podobnie będzie w restauracji, którą prowadzi syn. Nam też się musi zbilansować prowadzenie działalności gospodarczej - podkreśla. Inni są jeszcze bardziej radykalni w opiniach.

- A niech sobie podnoszą, jakoś to udźwignę. A jak będą uchwalane kolejne podwyżki, to spakuję manatki i tyle mnie zobaczą - twierdzi Paweł Migdał, właściciel salonu fryzjerskiego.

Radni mocno podzieleni

Gorąco było też podczas sesji. Część radnych, przede wszystkim z opozycyjnego PiS-u była zaskoczona ekspresowym tempem procedowania projektu . - Gdzie czas na konsultacje społeczne? Gdzie możliwość porozmawiania z przedsiębiorcami i wysłuchania ich opinii? - zżymał się Dawid Solak. Z kolei Angelika Świtalska przyznała że nie miała czasu nawet na przeczytanie projektu. - Mogliście powiedzieć przed wyborami, że zaczniecie od podwyżek podatków. Ciekawe, co powiedzieliby na to wasi wyborcy. A może lepiej szukać oszczędności zamiast podnosić podatki - grzmiał Kazimierz Koprowski.

Koalicja nie pozostawała dłużna. - A premier Morawiecki mógł powiedzieć w kampanii, że drastycznie podniesie ceny energii. - ripostował Sebastian Stepek (Nowoczesna).

Ostatecznie 13 radnych Koalicji Obywatelskiej i Naszego Miasta Tarnów było za podniesieniem stawek podatku, 9 rajców PiS było przeciw, Piotr Górnikiewicz z NMT wstrzymał się od głosu. Dwóch radnych PiS było nieobecnych.

To nie koniec złych informacji. Prawie pewną jest podwyżka stawek na wywóz śmieci. Jak się dowiedzieliśmy firma, która wygrała przetarg zażyczyła sobie 499 zł za tonę. W 2018 roku było to 250 zł. Niewykluczony jest też wzrost cen biletów komunikacji, opłat parkingowych czy wody. Skarbnik miasta Sławomir Kolasiński zarzeka się, że na razie nie projektuje nowych podwyżek.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Koniec papierowego L4. Twoje zwolnienie w internecie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: Tarnów. Podnoszą podatki zaraz po wyborach - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto