Afera grozi miastu konsekwencjami finansowymi. Łącznik był bowiem ostatnim etapem projektu "Połączenie węzła autostrady A4 w Krzyżu z drogą wojewódzką nr 977", na który Tarnów - za pośrednictwem Urzędu Marszałkowskiego - uzyskał unijne dofinansowanie (53 mln zł na cały projekt).
Sprawą interesuje się Komisja Europejska. Zażądała informacji i wyjaśnień. Może podjąć decyzję, która zmusi Tarnów do zwrotu przyznanej dotacji z odsetkami. Samorząd próbuje zabezpieczać się na tę ewentualność, oddając dofinansowanie samego "podejrzanego" łącznika, czyli 19 mln zł.
- Lepiej, jeśli Tarnów zwróci teraz 19 milionów, niż kiedyś 53 - ocenia Roman Ciepiela, wicemarszałek Małopolski. - To bitwa o zminimalizowanie negatywnych skutków w przyszłości - zaznacza skarbnik miasta Sławomir Kolasiński. Liczy, że większość oddanej sumy "wróci" do Tarnowa jako dotacja do trzech innych drogowych inwestycji. Przyszłość tych planów zależy od tego, jak zachowa się opozycja w radzie.
- Stanowisko zajmiemy podczas sesji - mówi Kazimierz Koprowski, szef klubu radnych PiS, którzy zaapelowali o zaproszenie na dzisiejszą sesję m.in. wicemarszałka Ciepieli. Chcą go zapytać o korespondencję Urzędu Marszałkowskiego z Komisją Europejską w sprawie łącznika.
- Dziś jesteśmy przeciwni zwracaniu pieniędzy przed sądowymi wyrokami - twierdzi Tadeusz Mazur, szef klubu "Tarnowianie". - To stanowisko może się jednak zmienić, jeśli usłyszymy odpowiednie uzasadnienie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?