Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużel: "Jaskółki " nie są już czerwoną latarnią

Roman Kieroński
W niedzielę tarnowskie "Jaskółki" zdecydowanie dzieliły i rządziły na swoim torze
W niedzielę tarnowskie "Jaskółki" zdecydowanie dzieliły i rządziły na swoim torze fot. Sebastian Maciejko
Żużlowcy Tauronu Azoty wzięli srogi rewanż za poniesioną na torze w Rzeszowie przegraną 40:50 z odwiecznym rywalem Marmą. Na własnym torze nie dali rzeszowianom żadnych szans. Wygrali zasłużenie, wysoko 55:35 i oprócz dwóch punktów zainkasowali cenny bonus. Zdobyte trzy punkty sprawiły, że tarnowianie po raz pierwszy w tym sezonie opuścili ostatnią lokatę. Zamienili się miejscami z pokonaną Marmą. Nie krył więc radości po zakończonym spotkaniu menedżer " Jaskółek" Paweł Baran.

Czytaj także:Żużel: Tauron Azoty Tarnów- PGE Marma Rzeszów 55:35

- Mówiłem już wcześniej, że pamiętamy o pierwszej fatalnej rundzie, ale w rewanżach odkrywamy nową kartę. Po zwycięstwie w poprzedniej kolejce z Unią Leszno, w meczu z Marmą chłopaki znów pojechali doskonale. Odwalili kawał dobrej roboty. Mieliśmy okazję zdobycia trzech punktów i dokonaliśmy tego. W naszym wykonaniu był to supermecz, a ponieważ rywale podjęli rękawicę, kibice obejrzeli znakomite widowisko - mówił na konferencji prasowej.
Jego opinię potwierdzał trener Marian Wardzała.

- Zawsze chciałbym mieć taką sytuację, w której mający siedem punktów Fredrik Lindgren jest najsłabszym ogniwem w drużynie i nie może wystąpić w biegach nominowanych. Na wygraną nasz zespół zapracował od "a " do "z". Dziękuję również toromistrzom. Pracowali bardzo długo, aby sprostać naszym oczekiwaniom w kwestii przygotowania toru. Swoją pracę wykonali perfekcyjnie.
Zupełnie odmienny nastrój po przegranym pojedynku miał trener Marmy Dariusz Śledź.

- Strasznie trudno skomentować spotkanie, kiedy zdecydowanie się przegrywa i w dodatku nie zdobywa się bonusu. Od początku do końca nic nam się nie " kleiło". Tylko Rafał Okoniewski potrafił się przeciwstawić świetnie dysponowanym gospodarzom. Ogromne problemy miał nawet Jason Crump, choć wszyscy wiedzą doskonale, jak świetny jest to zawodnik i potrafi pojechać w każdych warunkach. Dziś potwornie się męczył. Nie mam o to do niego pretensji, bo zdarzają się i takie mecze.

Porywające wyścigi toczył tym razem Bjarne Pedersen. Jedynej porażki z rywalem - Rafałem Okoniewskim doznał w ostatnim wyścigu.
-Strasznie cieszymy się z wygranej. Moja postawa była dobra, ale najważniejszy jest wynik zespołu. W końcu coś ruszyło - mówił zdobywca 13 punktów.
W zakończonym wspaniałym sukcesem "Jaskółek" spotkaniu warto jeszcze przypomnieć "atomowe" starty w pierwszych trzech wyścigach Sebastiana Ułamka, waleczność Krzysztofa Kasprzaka i pierwszy punkt - po wyprzedzeniu na mecie seniora - Lee Richardssona zdobyty przez Tadeusza Kostrę. Oby tak było w kolejnych meczach.

Codziennie rano najświeższe informacje z Tarnowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zamów newsletter!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żużel: "Jaskółki " nie są już czerwoną latarnią - Tarnów Nasze Miasto

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto