Żużel: Kołodziej i Lindgren startują w Goeteborgu

Jedną z odskoczni od beznadziejnych wyników podopiecznych Mariana Wardzały będzie z pewnością sobotnia eliminacja cyklu Grand Prix, która odbędzie się w szwedzkim Goeteborgu.

Druga odsłona tegorocznych zmagań o koronę mistrza świata zapowiada się z punktu tarnowskiego kibica niezwykle interesująco.
Wychowanek Unii Tarnów - Janusz Kołodziej będzie pałał żądzą rewanżu za nieudaną inaugurację w Lesznie. Przede wszystkim za swój brak kalkulacji, który doprowadził go do groźnego upadku w ostatniej serii. Gdyby "Koldi" zachował zimną krew i nie atakował Jarosława Hampela, broniąc dwóch punktów wjechałby swobodnie do półfinałów. A tak w Szwecji będzie startował z ośmioma punktami na koncie w ogólnej klasyfikacji.

Czytaj także:Tarnów: straż graniczna schwytała Afgańczyków

Warto zwrócić uwagę na to, że Kołodziej po upadku w Lesznie znajduje się na równi pochyłej. Jego ostatnie występy w lidze nie napawają optymizmem. W Toruniu zdobył cztery punkty, a na "własnym śmieciach" w Lesznie przeciwko słabemu Betardowi sześć. Dodatkowo występ w Goeteborgu będzie jego debiutem na torze czasowym.

Inne problemy towrzyszą niedoszłemu liderowi tarnowskiej drużyny - Fredrikowi Lindgrenowi. "Fredka" był chyba najbardziej widowiskowo jeżdżącym zawodnikiem na torze im. Alfreda Smoczyka, a jego szóste miejsce można był uznać za dobry omen przed meczami w lidze polskiej. Niestety, nic bardziej mylnego. Dzień po GP Szwed w meczu z Gorzowem "wymęczył" cztery "oczka", a ostatnio, w meczu z Toruniem, też nie imponował formą.

Jutro jednak znów pewnie będzie "umierał" za swój kraj i przed własną publicznością spróbuje zmazać plamę za przedostatnie miejsce z zeszłego roku.
I jeszcze te nowe tłumiki...

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy