Bima w Tarnowie pilnie wymagała ratunku
Remont bimy rozpoczął się pół roku temu i kosztował ponad 300 tys. zł, w większości z budżetu miasta.
Prace były konieczne, gdyż licząca ponad 350 lat budowla była już w katastrofalnym stanie. Nieimpregnowane na bieżąco cegły, mimo postawionego w latach 80-tych zadaszenia, zostały mocno zniszczone przez erozję, a to z kolei spowodowało, że zbudowane z nich kolumny były mało stabilne i mogły runąć.
- Pod uwagę brane były różne koncepcje i rozwiązania techniczne, aby wzmocnić te kolumny, dlatego prace trwały dłużej niż wstępnie zakładaliśmy - tłumaczy Rafał Nakielny, dyrektor Wydziału Infrastruktury Miejskiej w Urzędzie Miasta Tarnowa.
Ostatecznie zdecydowano się na zastosowanie opracowanej specjalnie dla tarnowskiej bimy metody polegającej na wzmocnieniu ceglanych kolumn poprzez iniekcję prętów z włókien węglowych.
- Do każdego z filarów zostały wprowadzone po cztery takie pręty, co ma je przede wszystkim stabilizować od środka, a jednocześnie nie jest to widoczne z zewnątrz i nie psuje ogólnego wyglądu bimy – tłumaczy Tomasz Głowacz, który przeprowadził prace. Konserwacji dodatkowo poddane zostały elementy ceglane i kamienne, posadzka oraz drewniane podbicie zadaszenia.
Kiedy remont placu?
Na remont czeka jeszcze plac wokół bimy, który prezentuje coraz bardziej opłakany stan. W wielu miejscach powstały pokaźne zapadliska i uskoki, w których można łatwo skręcić nogę, a wybudowane na nim ceglane murki, które służyły jako miejsca do siedzenia, rozsypują się w oczach.
- To będzie elementem kolejnego etapu prac, na realizację którego chcemy pozyskać środki z rządowego programu odbudowy zabytków – wyjaśnia Rafał Nakielny.
Wcześniej, za środki pozyskane przez Tarnów z funduszy norweskich, opracowana zostanie koncepcja Dzielnicy Żydowskiej, która zakłada zagospodarowanie m.in. sąsiedztwa bimy. Przygotowuje ją Komitet Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej. W planach jest odkopanie i ukazanie na nowo znajdującą się pod powierzchnią placu oryginalnej posadzki z tarnowskiej synagogi, której istnienie potwierdziły badania archeologiczne.
- To świetny pomysł. Po pierwsze Tarnów zyskałby nową atrakcję, która w tym momencie jest przykryta ziemią i czeka tylko na odsłonięcie, a po drugie udałoby się osuszyć teren i ochronić bimę przed wilgocią, na którą w tym momencie cały czas jest narażona – dodaje Tomasz Głowacz.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Reakcja rynku pracy na inflację
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?